Polki idą jak burza w pierwszym turnieju Ligi Narodów w Antalyi, wygrały pierwsze trzy spotkania i dzięki temu są na szczycie tabeli. Na przeciwnym biegunie znalazły się Serbki, które grają w LN bez swoich największych gwiazd. W pierwszych dwóch meczach poniosły porażki. Dla Polek nie były zbyt wielkim wyzwaniem, choć miały lepsze momenty od Biało-czerwonych.
Od początku pierwszy set toczył się pod dyktando Polski, a pierwsze skrzypce grała Katarzyna Wenerska. Z czasem rozkręcała się Magdalena Stysiak w ataku, w bloku Agnieszka Korneluk, a na zagrywce dobrze pracowała Martyna Łukasik. Serbki przypominały reprezentację Tajlandii z piątkowego meczu. Grały zbyt pośpiesznie, niedokładnie, sporo piłek rzucały poza boisko. Od stanu 9:6 Polki nie pozwalały rywalkom na zbyt wiele, nie dawały im szans na złapanie kontaktu. Pierwszy set padł łupem Biało-czerwonych 25:18.
Drugi set prawie cały był w wykonaniu Polek perfekcyjny. Stysiak była nie do zatrzymania, świetnie funkcjonowało przyjęcie u zawodniczek Stefano Lavariniego. Miały bardzo dużą przewagę, bowiem aż sześciopunktową. Do stanu 20:14 nic nie zapowiadało problemów. Wtedy coś się zacięło. Polki praktycznie nie broniły żadnej piłki, same też psuły swoje zagrywki. Na szczęście wytrzymały presję w końcówce partii, którą wygrały 25:22.
Trzeci set od początku nie układał się po myśli Biało-czerwonych. Popełniały proste błędy, ataki były nieskuteczne. Serbki zaczęły grać finezyjną i atrakcyjną siatkówkę, sprawiała ona spore problemy polskim siatkarkom. W pewnym momencie Polki traciły pięć punktów.
Kiedy Serbki były tylko trzy punkty od wygrania seta, poczuły się zbyt pewnie. Wtedy Stysiak i Łukasik zaczęły seriami zdobywać punkty i doprowadziły do remisu 23:23. Później była zażarta gra na przewagi. Długie wymiany lepiej wytrzymały polskie zawodniczki, zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Serbia rozdawała na sam koniec prezenty, które trzeba było z zimną krwią wykorzystać. I to się udało zrobić. Stysiak zamknęła mecz skutecznym atakiem. Trzeciego seta Polki wygrały 30:28, a cały mecz 3:0. Mistrzynie świata rozgromione!
Polki kończą turniej Ligi Narodów w Antalyi z kompletem czterech zwycięstw. To najlepszy start, jaki można było sobie wymarzyć. Z takim wynikiem śmiało można myśleć o walce o finały LN. Serbki mają za to problem, przegrały trzeci mecz pierwszego turnieju. W niedzielę zmierzą się z Kanadą.
Polki przede wszystkim zdominowały Serbki blokiem. W całym meczu wykonały ich aż pięć razy więcej. Niestety, Monika Fedusio nabawiła się kontuzji kostki, która opuściła halę jeszcze przed końcem meczu.
W tabeli Ligi Narodów na prowadzeniu są Polki z 11 punktami na koncie.