Polacy złapali odpowiedni rytm dopiero w drugim secie. Wcześniej popełniali proste błędy, zagrywka i przyjęcie nie funkcjonowały tak, jak należy. Ale z biegiem czasu tylko potwierdzali swoją jakość. Z bardzo dobrej strony pokazali się Jakub Szymański i Dawid Dulski.
Polacy przyzwoicie rozpoczęli to spotkanie, od prowadzenia 2:0. Ale Japończycy bardzo szybko złapali swój rytm. Nie pozwalali na zdobycie więcej niż trzech punktów z rzędu. Dobrze funkcjonował blok Japonii, ofensywa rozciągała naszych blokujących. Japończycy lepiej grali także z zagrywki i w przyjęciu.
Kluczowy w pierwszym secie był moment od stanu 7:7 do 12:7. Japonia zdobyła pięć punktów z rzędu, bezlitośnie wykorzystując nasze błędy i niepewność. Później Japończycy kontrolowali wypracowaną przewagę. Nie pozwalali się zbliżyć, a Polacy nie poprawiali przede wszystkim swojej zagrywki. Pierwszy set padł łupem Azjatów 22:25.
Drugi set to było całkowite przeciwieństwo pierwszej partii. Znakomicie funkcjonował polski blok, atakujący potrafili zaskoczyć, skracając atak, przyspieszając z rozgrywającymi. Japończycy nie byli w stanie znaleźć sposobu na zatrzymanie Jakuba Szymańskiego. W środku niemalże bezbłędny był Mateusz Bieniek. W przyjęciu swoje robił Karol Urbanowicz. Ogromne możliwości pokazywał Dawid Dulski. Świetnie współpracował z Bieńkiem, tworząc zwarty, solidny blok. Zdecydowanie dominował nad siatką, gdy atakował.
W pewnym momencie drugiej partii było już 17:10. Polacy nie mogli tego wypuścić, pewnie grali do końca i wygrali seta 25:16.
W trzecim secie Biało-czerwoni ponownie grali niemalże bezbłędnie. Punktowali regularnie blokiem, a swoje robili Bieniek z Dulskim. Pierwszy świetnie atakował przez środek, drugi był nieomylny na prawym skrzydle. Japończycy praktycznie nie mieli przyjęcia, nie grali blokiem, słabiej serwowali. Jedynie ataki prawą flanką wyglądały na przyzwoitym poziomie. Trzeci set skończył się wygraną Polski 25:16.
Początek czwartego seta był bardzo wyrównany, ale od stanu 10:8 dla Polski zabrakło Azjatom sił na równorzędną walkę. Biało-czerwoni cały czas pokazywali wysoką jakość zagrywki, ataku, rozegrania i bloku. W drugiej części tego seta punkty trafiały na konto Polaków z dużą łatwością. Głodny dobrych ataków był Artur Szalpuk, który dobrą grą przy siatce pozwolił kontrolować sytuację. Mecz zakończył Bieniek skróconą zagrywką, po której sędzia zakończył czwartego seta przy wyniku 25:19 dla Polski.
Biało-czerwoni wygrali z Japonią 3:1. To był ostatni test przed zmaganiami w Lidze Narodów, która startuje w przyszłym tygodniu.