Miarka się przebrała. Polski klub w tarapatach. Grozi im komornik

Agata Babicz w 2020 roku zakończyła siatkarską karierę. 37-letnia obecnie przyjmująca była wtedy zawodniczką Budowlanych Łódź i poniekąd w dalszym ciągu jest związana z klubem. Wszystko przez zaległości finansowe, które Sąd Apelacyjny zarządził na jej korzyść dopiero w kwietniu tego roku.

Agata Babicz całą, prawie 20-letnią karierę spędziła na krajowych parkietach. Jej ostatnim klubem byli Budowalni Łódź, gdzie przyjmująca występowała w latach 2018-2020. W ostatnim sezonie w karierze doznała poważnej kontuzji kolana, co spowodowało, że wystąpiła jedynie w kilku spotkaniach. Choć od tego momentu minęło już sporo czasu, 37-latka w dalszym ciągu ma niewyjaśnione sprawy z łódzkim klubem.

Zobacz wideo Monika Fedusio najlepszą siatkarką sezonu! "Ten wybór nie był oczywisty"

Babicz walczy o należne pieniądze za grę w Budowlanych. "Długo czekałam"

Wszystko przez walkę o odzyskanie zaległych pieniędzy za grę w barwach Budowlanych. Babicz w grudniu 2021 roku wygrała sprawę w sądzie gospodarczym, jednak klub złożył apelację. - Wygrałam w Sądzie Polubownym i po kilku dniach dostałam część środków. Reszta jednak nie trafiła na moje konto, dlatego też zdecydowałam się udać do Sądu Gospodarczego. Rok temu w grudniu otrzymałam wyrok, ale pan Marcin Chudzik wniósł apelację. Rozprawa odbyła się dopiero w kwietniu tego roku, więc czekałam długo - wspomina w rozmowie z TVP Sport.

 - Mijają dwa lata od zakończenia umowy z Budowlanymi Łódź. Dopiero teraz uzyskałam wyrok po procesie apelacyjnym. To oznacza, że prawomocnie czekam na zaległe pieniądze - dodała zawodniczka. Przy okazji zapowiedziała podjęcie konkretnych kroków, jeżeli zajdzie taka konieczność. - Jeśli klub nie wypłaci ich dobrowolnie, oddam sprawę do komornika - powiedziała wprost Babicz.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

37-latka zdradziła również powód apelacji ze strony władz łódzkiego klubu. - Prezes Chudzik wymyślił powody do sprzeciwu co do wysokości moich wypłat. Przypominam, że sprawa związana była z rokiem covidowym, kiedy liga stanęła, więc była dość skomplikowana. Sąd przyznał mu rację w pewnej części, ale to nie zmienia faktu, że wyrok mnie satysfakcjonuje - stwierdziła.

Była przyjmująca ma w dorobku dwa medale mistrzostw Polski. W sezonie 2018/19 wywalczyła srebro z Budowlanymi Łódź, natomiast jako zawodniczka Stali Mielec zdobyła brąz w sezonie 2003/04.

Więcej o: