W tym tygodniu polskie siatkarki rozpoczęły sezon reprezentacyjny. Towarzyskie starcia z Francją w Radomiu miały być bezpośrednim przygotowaniem do rozgrywek Ligi Narodów, które Polki zainaugurują już 30 maja konfrontacją z Kanadą. W środowym meczu lepsze okazały się "Biało-czerwone", które wygrały 3:0 - 25:21, 30:28, 25:11. Rozegrano również dodatkową, czwartą, partię, w której również górą były siatkarki Stefano Lavariniego (25:23). W czwartek starcie z Francuzkami miało bardzo podobny obraz.
Pierwszy set stał pod znakiem skutecznych bloków polskiej ekipy. Aż osiem z nich dało bezpośrednio punkt. Indywidualnie w tym elemencie brylowała Agnieszka Korneluk, która w ten sposób zdobyła cztery oczka. Jednak podopieczne Stefano Lavariniego długo nie mogły wypracować sobie bezpiecznej przewagi w trakcie trwania partii. Co odskoczyły na parę punktów - maksymalnie trzy - szybko doskakiwały do nich rywalki. Sytuacja zmieniła się dopiero przy stanie 21:21. Polskie siatkarki zdobyły cztery punkty z rzędu i wygrały pierwszego seta. Piątego z rzędu w dwudniowej rywalizacji z Francuzkami. Ruszyły po więcej.
Druga partia miała zupełnie inny przebieg, ale na szczęście takie samo zakończenie. Polki w tym fragmencie meczu grały nerwowo. W połowie seta Francuzki uzyskały nawet czteropunktową przewagę, ale "Biało-czerwone" ponownie potrafiły podnieść poziom swojej gry. W ataku imponowała zwłaszcza Martyna Czyrniańska - zdobywczyni sześciu punktów - a kilkoma istotnymi obronami popisała się nasza libero, Maria Stenzel. Od stanu 13:17 gospodynie pozwoliły rywalkom na wygranie raptem czterech punktów, a same zgarnęły resztę. Drugi set również zakończył się wynikiem 25:21 dla podopiecznych Stefano Lavariniego.
Podobnie jak dzień wcześniej, trzecia partia była najbardziej jednostronna. Polki bardzo szybko odskoczyły rywalkom już po kilku pi³kach. Kolejne skuteczne bloki Korneluk oraz błędy Francuzek pozwoliły wyjść naszym reprezentantkom na prowadzenie 14:7. Nasza środkowa rozgrywała bardzo dobry mecz, a na pochwałę zasługiwało również przyjęcie naszej drużyny. Końcówka czwartkowej konfrontacji z Francją przebiegła bardzo spokojnie, a więcej szans na parkiecie otrzymały rezerwowe. Polki jeszcze powiększyły wypracowaną przewagę i trzeciego seta wygrały 25:15.
Reprezentantki Polski koncertowo zdały test przed Ligą Narodów, wygrywając oba spotkania z Francją 3:0. Rywalki nie zdołały zapisać na swoim koncie nawet dodatkowych czwartych partii w obu pojedynkach. W czwartek zakończyła się ona wynikiem 25:20 dla podopiecznych Stefano Lavariniego, które bawiły się na parkiecie i miały z gry sporo radości. Nie tylko z samej gry, ale również zabawnej sytuacji, do której doszło. Jedna z naszych reprezentantem w momencie radości po zdobyciu kolejnego punktu dostała bezpańską piłką w głowę. Na szczęście niegroźnie, a wszystko podsumował uśmiech, jej i całej kadry.