Siatkarze PGE Skry Bełchatów zanotowali jeden z najgorszych sezonów w historii. Po raz pierwszy od 2001 roku (powstania profesjonalnej ligi siatkarskiej) nie awansowali do fazy play-off. Ostatecznie zmagania zakończyli na 12. lokacie. Tak zły wynik był też spowodowany licznymi problemami klubu, które przełożyły się na zmiany kadrowe. Wydaje się jednak, że kibice mogą być spokojni o przyszłość klub.
- PGE Skra wedle wszelkiego racjonalnego prawdopodobieństwa będzie dalej występowała w PlusLidze. Jestem przekonany i wierzę w to, że przyszłość klubu jest niezagrożona, choć jest jeszcze wiele znaków zapytania. Będziemy grali w PlusLidze i będziemy występować w Bełchatowie. Nie wyobrażam sobie, aby Skra miała opuścić Bełchatów. To miasto i ten klub są ze sobą immanentnie związane - przekonywał na konferencji prasowej Piotr Bielarczyk, p.o. prezesa.
Jego słowa potwierdził Jakub Bednaruk. Były siatkarz przyznał w programie "Prawda Siatki", że sytuacja finansowa Skry poprawiła się na tyle, że będzie można nie tylko przeprowadzić kilka ważnych transferów, ale i przedłużyć umowy z obecnymi siatkarzami. Mowa m.in. o Grzegorzu Łomaczu. Dodatkowo do składu na sezon 2023/24 mają dołączyć Mateusz Poręba i Łukasz Wiśniewski, z którymi zerwano wstępne umowy. Co więcej, media donoszą, że blisko podpisania kontraktu są libero Benjamin Diez oraz Karol Butryn.
Po sezonie z klubem pożegnało się wiele gwiazd, które przez lata stanowiły o sile zespołu. Mowa m.in. o Mateuszu Bieńku, który nieoficjalnie ma dołączyć do Warty Zawiercie. Po 13 latach współpracy odszedł też Karol Kłos. On z kolei przeniesie się do Asseco Resovii Rzeszów. Dodatkowo w ostatnich dniach gruchnęła informacja, że przygodę ze Skrą zakończył Aleksandar Atanasijević. Jego los podzielili też Filippo Lanza, który wrócił do Włoch. Poza tym odeszli Mihajlo Mitić, Robert Milczarek i Dawid Gunia. Ostatni dwaj pożegnali się z boiskiem na dobre.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Niechęć kolejnych siatkarzy do Skry nie dziwi. Jeszcze w trakcie sezonu dochodziły głosy, że klub ma wobec nich zaległości płacowe. Bielarczyk zapewnił, że wszystko zostanie uregulowane, a on sam jest dobrej myśli przed nadchodzącym sezonem. - Moim celem jest, by PGE Skra w nowy sezon weszła z uporządkowanymi finansami i mogła normalnie funkcjonować. Nazywamy to Skrą 2.0, nowym otwarciem i podejściem do funkcjonowania klubu, mimo jego wielkiej historii - podsumował.
Choć sezon PlusLigi się zakończył, to teraz przed siatkarzami zmagania w Lidze Narodów, w której wystąpią m.in. Łomacz, Bieniek czy też Kłos. Pierwszy mecz Biało-Czerwoni zagrają już 7 czerwca, a ich rywalem będzie Francja.