Polscy siatkarze mieszkają u Szczęsnego i Milika. Trener nagle zaczął mówić o Bońku

Jakub Balcerski
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla i Zaksy Kędzierzyn-Koźle przed finałem Ligi Mistrzów w Turynie mieszkają w hotelu służącym za bazę piłkarzom Juventusu. I choć piłkarzy najbardziej utytułowanego klubu we Włoszech spotkać nie planują, to cieszą się dodatkową atrakcją. Choćby zakochany w piłce nożnej argentyński trener jastrzębian, Marcelo Mendez.

Bazą wszystkich drużyn grających w finałach Ligi Mistrzów i Ligi Mistrzyń w Turynie jest J-Hotel. To część bazy treningowej Juventusu nazywanej J-Village, położonej na obrzeżach miasta i niedaleko Allianz Stadium, na którym klub rozgrywa swoje domowe mecze. Poza nim stanowią ją jeszcze siedziba główna Juventusu, centrum medyczne, czy muzeum klubu.

Zobacz wideo

Polscy siatkarze w bazie wypadowej Juventusu. "Nietrudno spotkać piłkarzy"

W środku trudno nie zauważyć elementów związanych z Juve - w lobby stoi manekin ubrany w meczowy strój, a w gablotach ustawiono eksponaty, które przekazało klubowe muzeum. Są tu piłki, buty, czy flagi i bilety z wyjątkowych spotkań w całej historii Juventusu.

- Hotel stanowi bazę wypadową dla piłkarzy Juventusu, którzy razem ze sztabem zatrzymują się w jego specjalnie wydzielonej dla nich części przy okazji każdego meczu domowego - mówi Sport.pl Marcin Nowomiejski, ekspert Eleven Sports i Amici Sportivi. - Nietrudno spotkać ich przy tej okazji, przechadzających się korytarzami budynku. To między innymi dlatego obiekt cieszy się sporym zainteresowaniem fanów Juve, rezerwujących pobyt zwłaszcza w trakcie dni meczowych. Hotel oferuje nawet pakiety pobytowe z biletem, czyli gwarancję dostępu do wejściówek na mecz, rozgrywany w dany weekend w Turynie. To w przypadku hitowych spotkań może okazać się dobrym rozwiązaniem dla tych, którzy obawiają się trudności w dostępie do biletów w drodze regularnej otwartej sprzedaży - dodaje.

 

- W budynku mieści się też restauracja, ale choć to czterogwiazdkowy hotel, nie powala ona różnorodnością, ani jakością dań. Na terenie całego obiektu pełno też pamiątek i symboli klubowych: od koszulek, przez albumy, na pamiątkowych medalach skończywszy, choć te najbardziej cenne znajdują się położonym nieopodal muzeum - wskazuje Nowomiejski.

Hotel sprawił, że Mendezowi wróciły wspomnienia. "Ulubiony piłkarz? Platini. A może i Boniek?"

Siatkarze, choć z hotelu sygnowanego przez klub Wojciecha Szczęsnego i Arkadiusza Milika do hali Pala Alpitour jest dość daleko, bo dojazd zajmuje pół godziny, chwalą sobie warunki, w których mieszkają i odpoczywają przed kluczowym spotkaniem sezonu. - Jest przyjemnie, pokoje są w porządku, a jedzenie dobre. Wnętrza i te elementy związane z klubem też wyglądają ciekawie - mówi Sport.pl rozgrywający Benjamin Toniutti.

 

- Ale spotkania z piłkarzami nie planujecie? - dopytujemy. - Nie, gdzie my, a gdzie oni? - śmieje się Francuz. - U mnie reprezentacja siatkarska nie ma kompletnie żadnych szans, żeby konkurować z piłkarską. W Juventusie gra Paul Pogba i Adrien Rabiot, kibicuję im, ale oni są o wiele popularniejsi i ważniejsi od nas - dodaje Toniutti.

Hotel podoba się też uwielbiającemu piłkę nożną trenerowi Marcelo Mendezowi. - Jest świetny. Mieszkałem we Włoszech przez cztery lata i wtedy nawet kibicowałem Juve. Ulubiony piłkarz? Michel Platini. A może i Zbigniew Boniek, jego też lubiłem. Ale to było wiele lat temu, teraz już tego tak nie śledzę - tłumaczy Argentyńczyk.

Na razie siatkarze pomiędzy treningami a odpoczynkiem przed finałem mają jeszcze czas, żeby pochodzić po hotelowych korytarzach i docenić, jak dopracowany jest J-Hotel. Jednak im bliżej soboty, tym bardziej będą przejęci polskim meczem o najważniejsze klubowe trofeum w Europie, a może i całej, światowej siatkówce. Początek starcia Zaksy Kędzierzyn-Koźle z Jastrzębskim Węglem zaplanowano na 20:30, a trzy godziny wcześniej rozpocznie się spotkanie o wygraną w Lidze Mistrzyń - Vakifbanku z Eczacibasi Stambuł.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.