Kolejna porażka Skry. Rozpad giganta na naszych oczach. Historyczna klapa

PGE Skra Bełchatów może już spisać ten sezon na straty. Brak awansu do ćwierćfinału PlusLigi i porażka w pierwszym meczu fazy play-off dobitnie to pokazują. W czwartek zawodnicy Andrei Gardiniego przegrali 1:3 (24:26, 21:25, 25:22, 21:25) z GKS-em Katowice i oddalili się od zajęcia 11. miejsca na koniec sezonu.

PGE Skra Bełchatów jest jednym z największych zaskoczeń kończącego się sezonu. Niestety w bardzo negatywnym znaczeniu tego słowa. Dziewięciokrotni mistrzowie Polski po raz pierwszy w historii PlusLigi (wcześniej Polskiej Ligi Siatkówki) nie awansowali do ćwierćfinału rozgrywek. Dość stwierdzić, że zawodnicy Andrei Gardiniego skończyli fazę zasadniczą dopiero na 11. miejscu.

Zobacz wideo Jurij Gładyr o ćwierćfinale z Treflem Gdańsk: "Udało się pociągnąć z wątroby". Skomentował też "mit Zaksy"

Skra oddaliła się od 11. miejsca na koniec sezonu. Tak źle dawno nie było

Właśnie walka o 11. miejsce na koniec rozgrywek jest ostatnim celem Skry w tym sezonie. Rywalem bełchatowian jest GKS Katowice, który w pierwszym meczu pokazał, że też ma ochotę zamknąć rywalizację tuż za czołową "dziesiątką".

W czwartkowym meczu GKS wystawił do walki najmocniejszy skład. W ekipie rywali zabrakło z kolei takich zawodników jak Karol Kłos, Mateusz Bieniek czy Aleksandar Atanasijević. Pierwszy set był bardzo wyrównany, a w środkowej części przewagę mieli bełchatowianie. Końcówka należała jednak do ekipy z Katowic, która wygrała 26:24. W drugim secie prowadzący uniknęli już emocji w decydujących fragmentach, wygrywając 25:21.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Skra zdołała zmobilizować się jeszcze w trzeciej partii, którą zakończyła zwycięstwem do 22. Na tym optymizm drużyny się skończy. Czwarty set padł łupem GKS-u, który cieszył się z końcowego zwycięstwa 3:1 (26:24, 25:21, 22:25, 25:21). Katowiczanie wykonali tym samym pierwszy krok w kierunku 11. miejsca na koniec sezonu. Rewanżowe spotkanie odbędzie się we wtorek 18 kwietnia w Bełchatowie. W przypadku zwycięstwa gospodarzy o zwycięstwie w dwumeczu zadecyduje "złoty set".

Już teraz wiadomo, że PGE Skra Bełchatów zajmie najgorsze miejsce w historii. Od 2000 roku (czyli utworzenia Polskiej Ligi Siatkówki, później PlusLigi) bełchatowianie zawsze awansowali do ćwierćfinału. "Najgorsze" w ich wykonaniu były sezony 2002/03 i 2018/19, które kończyli na 6. lokacie. Teraz mogą zostać dopiero 12. ekipą sezonu.

Problemem Skry Bełchatów w poprzednich miesiącach nie były jedynie kolejne porażki, ale też kłopoty finansowe. To sprawia, że po sezonie z klubem pożegnają się wielkie gwiazdy. Mowa przede wszystkim o duecie środkowych. Bieniek ma w przyszłym sezonie trafić do Aluronu CMC Warty Zawiercie, a Kłos zasilić szeregi Asseco Resovi Rzeszów

Jak będzie więc wyglądać zespół z Bełchatowa w następnym sezonie? Ciężko znaleźć odpowiedź na to pytanie. Zdaniem ekspertów w najczarniejszym scenariuszu Skra może nawet wycofać się z rozgrywek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.