Reprezentacja Polski organizuje turniej kwalifikacyjny, więc zgodnie z zasadami Międzynarodowej Federacji Siatkówki (FIVB) została automatycznie przydzielona do grupy C - rozstawiona jako trzeci najwyżej sklasyfikowany gospodarz w rankingu federacji.
W Lozannie przydzielono do nich kolejne siedem zespołów, które powalczą z nimi o wejście do turnieju olimpijskiego. Polki trafiły na jeden z najtrudniejszych możliwych zestawów rywalek. Choć zaczęło się dobrze: od wylosowania Słowenii, Korei i Kolumbii, więc dość przeciętnych zespołów potem było o wiele gorzej.
Zawodniczki Stefano Lavariniego zagrają także z Tajkami, Niemkami, Amerykankami i Włoszkami. Te dwie ostatnie drużyny to odpowiednio mistrzynie olimpijskie i mistrzynie Europy, a także brązowe medalistki mistrzostw świata. Polki czeka zatem arcytrudne zadanie - przypomnijmy, że na igrzyska pojadą tylko dwa najlepsze zespoły każdej z grup.
Wydaje się, że skład rywalek, jaki trafił się Polkom można nawet nazwać grupą śmierci. Być może niejedyną - grupa B z Japonią, Brazylią i Turcją wydaje się chyba jeszcze bardziej wyrównana.
Dla zawodniczek Lavariniego Włoszki to przeciwnik, który będzie uważany za silniejszy od polskiej kadry. Amerykanki udało im się pokonać podczas mistrzostw świata, ale ograć obrończynie tytułu nie będzie łatwo. Niemki to zespół, który zagroził Polkom podczas MŚ, ale wydaje się nieco słabszy. Za to mecze z Kolumbią, Koreą i Słowenią to te konieczne do wygrania, bez żadnych wymówek.
Turnieje kwalifikacyjne poza Polską odbędą się jeszcze w Chinach i Japonii. Mecze zaplanowano na dni 16-24 września.