Developres Rzeszów jest drugim zespołem grupy A, ŁKS Commercecon wiceliderem grupy D, a Chemik Police drugą pozycję zajmuje w grupie E Ligi Mistrzyń. Do zakończenia fazy grupowej rozgrywek jeszcze jedna kolejka, ale wszystkie trzy polskie kluby zapewniły już sobie awans do play-offów.
To najlepszy wynik w historii - w sześciu poprzednich sezonach, gdy w staawce pojawiały się trzy polskie zespoły, z grupy udawało się wyjść maksymalnie dwóm z tych drużyn. Ostatni raz? W sezonie 2015/2016, czyli siedem lat temu, gdy do 1/12 finału weszły Chemik i Atom Trefl Sopot. Żadnej z nich nie udało się jednak przejść dalej - do 1/6 finału.
Teraz trzy polskie drużyny z zagrają co najmniej w barażu do ćwierćfinału. Pewne tego są już Chemik i Developres, które zachowają drugie miejsce w swoich grupach po ostatniej kolejce tej fazy rozgrywek. Nadzieję nawet na bezpośrednie wejście do ćwierćfinału wciąż może mieć ŁKS, choć ich sytuacja nie jest łatwa.
W tym momencie łodzianki są na trzecim miejscu, za Allianz MTV Stuttgart, który wygrał z nimi w środę 3:2 (32:30, 18:25, 25:15, 19:25, 17:15) po wielkiej, zaciętej walce i Fenerbahce. Porażka ze Stuttgartu to kluczowy wynik dla rozstrzygnięć w grupie, choć zawodniczki z Niemiec wciąż mogą przegrać ostatni mecz z La Laguną (ostatnie miejsce, na razie bez wygranego seta), a ŁKS ograć faworyzowane Fenerbahce na wyjeździe. Istnieje zatem scenariusz, w którym wróciłby na pierwsze miejsce, które zajmował po czterech spotkaniach. To jednak plan bardzo trudny do zrealizowania - wydaje się, że ŁKS zakończy fazę grupową drugim, albo nawet trzecim miejscem. Wyjście z grupy zapewni sobie tylko najlepsza z drużyn na trzecich miejscach w swoich grupach, ale po wygranej 3:0 Eczacibasi Stambuł nad Targoviste w grupie E pewne stało się, że będzie to właśnie zespół z grupy D z ŁKS-em.
Tabela grupy D Ligi Mistrzyń po czterech spotkaniach:
Tabela drużyn z trzecich miejsc grup Ligi Mistrzów po czterech spotkaniach:
Dla Developresu Rzeszów tegoroczny wynik to szansa na powtórzenie sukcesu z zeszłego sezonu. Wtedy odpadł po fantastycznym, choć przegranym dwumeczu z turecką potęgą - Vakifbankiem. Teraz w grupie nie popełniał głupich błędów i do tej pory wygrał cztery z pięciu spotkań. Nawiązał też walkę i postawił się prawdopodobnie najlepszej drużynie świata Imoco Volley Conegliano, z którą przegrał pierwszy mecz w czterech setach, a teraz już bez presji awansu i wyniku, będzie mógł powalczyć o jeszcze lepszy rezultat na zakończenie fazy grupowej. Spory sukces odniósł także trener Stephane Antiga - został pierwszym trenerem polskiego klubu, któremu udało się dwa razy wyjść z grupy Ligi Mistrzyń od siedmiu lat, gdy również dwukrotnie udało się to osiągnąć Giuseppe Cuccariniemu z Chemikiem Police.
Tabela grupy A Ligi Mistrzyń po czterech spotkaniach:
Za to dla Chemika awans do barażu o ćwierćfinał to powrót do fazy play-off. W 2021 roku wyraźnie przegrał w ćwierćfinale z Vakifbankiem, ale teraz mistrzynie Polski liczą pewnie po prostu, żeby dotrzeć do tego etapu walki w Lidze Mistrzyń. Wyraźnie odstawał od nich tylko Eczacibasi Stambuł (choć Chemik jako jedyny urwał mu seta) - niepokonany lider ich grupy, który gry o półfinał jest już pewny. Pomimo zmiany trenera po zwolnieniu Marka Mierzwińskiego i przejęcia zespołu przez Radosława Wodzińskiego obecnie siatkarki z Polic radzą sobie całkiem nieźle, a ich forma w ostatnim meczu z Maricą Płowdiw, w którym jeden z setów wygrały aż 25:9 mogła imponować.
Tabela grupy E Ligi Mistrzyń po czterech spotkaniach:
Tego wyniku nie byłoby oczywiście, gdyby nie zmiana systemu rozgrywek Ligi Mistrzów - w zeszłym sezonie w play-offach uczestniczyło tylko osiem drużyn, a teraz aż szesnaście - do ćwierćfinału bezpośrednio awansują najlepsze zespoły z pięciu grup, a ich drugie drużyny biorą udział w barażach o ćwierćfinał tak samo, jak najlepszy klub spośród tych z trzecich pozycji.
Gdyby nie ta zmiana, w systemie z zeszłego roku, najprawdopodobniej znów z grupy wyszedłby tylko jeden polski zespół. I całkiem możliwe, że tak będzie, a z barażu do ćwierćfinału awansuje tylko jeden polski klub, choć to zależy już od ich gry i układu drabinki.
Ale nie umniejszajmy tego, że w końcu polskie kluby w dobry sposób wykorzystały swoje szanse w Europie. Być może nieperfekcyjnie, bo przecież mogło być jeszcze lepiej, gdyby ŁKS wygrał i był o krok od wejścia bezpośrednio do ćwierćfinału, ale to i tak zmiana na plus w stosunku do poprzednich lat. Bywały sezony, w których wśród dwunastu drużyn awansujących do drugiej fazy LM nie było żadnej z Polski.
Czy jest wyraźna poprawa poziomu? W pewnym stopniu fakt, że Chemik, Developres i ŁKS pozostaną w grze w Lidze Mistrzyń znacznie dłużej niż zazwyczaj to podtrzymanie pozytywnej tendencji po zeszłorocznym wyniku rzeszowianek z Vakifbankiem. To był błysk, a teraz potrzeba potwierdzenia tego wyniku w tegorocznych rezultatach, także u pozostałych drużyn. Dobrze, że otworzyły sobie do tego drzwi. Ostateczny układ tabeli pierwszej fazy i drabinkę play-offów Ligi Mistrzyń poznamy po ostatnich spotkaniach fazy grupowej, które zaplanowano na środę, 8 lutego.