• Link został skopiowany

Górecka trafiła na hejterskie komentarze. Ten szczególnie ją zabolał. "Najgorsze"

Przygody Zuzanny Góreckiej z ostatnich lat to historia na dobry film. W rozmowie z TVP Sport polska siatkarka opowiedziała o tym, jak wyjazd do Włoch omal nie skończył jej kariery, a hejt w internecie dotknął ją bardziej, niż mogła się spodziewać.
Mistrzostwa świata w siatkówce. Zuzanna Górecka podczas ćwierćfinałowego meczu Polska - Serbia
Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl

Zuzanna Górecka to jedna z najlepszych polskich siatkarek młodego pokolenia. Urodzona w 2000 roku przyjmująca jest już podstawową postacią drużyny narodowej z przeszłością zarówno w czołowych polskich klubach, jak i legendarnej włoskiej Novarze. 

Zobacz wideo 400 występów Karola Kłosa w lidze. Środkowy wspomina sześć mistrzostw Polski z rzędu z PGE Skrą Bełchatów

Wszystko na jedną kartę

W ostatnim czasie przyjmująca udzieliła wywiadu portalowi sport.tvp.pl, w którym opowiedziała o swoim życiu i wielu przygodach, które bardzo dużo ją nauczyły. Górecka od najmłodszych lat wiedziała, że chce zostać siatkarką, co zaprowadziło ją m.in. do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Szczyrku, gdzie szybko musiała nauczyć się walczyć o swoje.

- Budowanie pewności siebie w Szczyrku nie było łatwe. Grałam ze starszymi dziewczynami, które były ode mnie lepsze. Nie mogłam kulić się w sobie i pokazywać, że nie mam z nimi szans. Musiałam działać wręcz odwrotnie. Podnosiłam wysoko głowę, zostawałam po treningach, przychodziłam przed nimi. Pamiętam, że zajęcia zaczynałyśmy od 7:30. Ja przed 7:00 przychodziłam do pustej hali, wyklejałam sobie kwadracik na ścianie i przez czterdzieści minut odbijałam dyszlem. Niekiedy przyłapywał mnie na tym dyrektor i pytał, czy stoję tak od wczoraj i odbiłam o tę ścianę. Odpowiadałam mu: "A no może!". Zawsze byłam ambitna i wiedziałam, czego chcę. Siatkówkę stawiałam na pierwszym miejscu - powiedziała Górecka w rozmowie z TVP Sport.

Zderzenie ze ścianą

Jedną z najważniejszych części stosunkowo krótkiej kariery polskiej siatkarki jest roczny wyjazd do Włoch, gdzie była zawodniczką Novary. Będąc częścią jednego z najlepszych klubów na świecie, Górecka nie miała jednak wielu okazji do wychodzenia na boisko. To bardzo źle na nią wpłynęło i omal nie doprowadziło do zakończenia przez nią kariery.

- Chyba spadłam z wysokiego konia. To był dla mnie duży strzał, że nie wychodziłam grać w praktycznie żadnym meczu. Połowę sezonu przestałam w kwadracie, wiedząc, że na treningach idzie mi całkiem dobrze. Frustracja rosła, bo zdawałam sobie sprawę z tego, że jak wyjdę na boisko, nie będzie źle. Szans jednak nie było. To było bardzo męczące. W pewnym momencie chciałam się spakować. Byłam wykończona psychicznie - dodała reprezentantka Polski.

Hejt w internecie

Górecka jest znana także ze swojej szczerości, którą zobaczyć można m.in. na Instagramie zawodniczki. W przeszłości obecna gwiazda ŁKS-u Łódź komentowała m.in. sprawy społeczne, choć najwięcej zamieszania wywołał jej związek ze Zbigniewem Bartmanem. Wówczas przyjmująca zrozumiała, jak wielką skalę może mieć hejt w internecie.

- Skala hejtu była dla mnie porażająca. Trafiliśmy na portale plotkarskie. Siedziałam przez cały dzień i czytałam komentarze. Pytałam Zibiego, czy wie, co ludzie piszą. Zapytał zdziwiony, czy ja to wszystko czytam. Nie mogłam się od tego oderwać. Ludzie do tej pory nie wiedzą, jak to wszystko się poukładało, a bardzo okrutnie wypowiadają się w kierunku moim i Zbyszka. Osądzano mnie o to, że zabrałam ojca dziecku. Było to dla mnie najgorsze. Zbigniew nieustannie mnie wtedy uspokajał, mówiąc, że ludzie nie widzą jak jest, i że dlatego oceniają w taki, a nie inny sposób. Teraz już to ucichło. Wszyscy anonimowi komentatorzy umilkli. Ludzie, którzy mieli odwagę się podpisać, życzyli nam powodzenia. Odpuściłam, kiedy zdałam sobie sprawę tego, że nie ma co przejmować się osobami, które nawet nie mają odwagi podać pod komentarzem swojego imienia i nazwiska. Lepiej mi się z tym teraz żyje - dodała reprezentantka kraju.

W sezonie 2022/2023 Górecka jest coraz bliżej sukcesu na krajowym podwórku. Wraz ze swoimi koleżankami z ŁKS-u Łódź udało się jej wygrać wszystkie z 10 rozegranych do tej pory spotkań, w sumie przegrywając zaledwie cztery sety. Tradycyjnie jednak wszystko rozstrzygnie się wiosną w fazie play-off, gdzie bardzo niebezpiecznym rywalem będzie zespół Developres Rzeszów.

Więcej o: