Siatkarki Legionovii Legionowo notującą katastrofalny początek rozgrywek Tauron Ligi. Mocno odmłodzony zespół Pawła Kowala jest jedyną drużyną, która jak dotąd nie wygrała żadnego spotkania. Ósma już porażka przyszła w poniedziałkowym spotkaniu z beniaminkiem z Tarnowa. A przecież mowa o drużynie, która w poprzednim sezonie potrafiła nawiązać walkę z najlepszymi.
Spotkanie 8. kolejki w Tarnowie od początku nie układało się po myśli przyjezdnych. Gospodynie szybko wypracowały sobie przewagę i pilnowały różnicy punktowej na swoją korzyść. W pierwszym secie siatkarkom z Legionovii udało się jednak powalczyć i zapisać na swoim koncie 20 punktów. Dwie kolejne partie przyniosły już zdecydowaną dominację rywalek i bezsilność drużyny gości. Przełożyło się to na dwie wygrane do 15 i końcowe zwycięstwo Roleski Grupa Azoty Tarnów 3:0 (25:20, 25:15, 25:15).
Drużyna z Legionowa przedłużyła tym samym serię przegranych spotkań do ośmiu. Niemoc zawodniczek Kowala najdobitniej pokazuje fakt, że w dotychczasowych spotkaniach zdołały one wygrać jedynie dwa sety. Aktualna dyspozycja zespołu może oznaczać, że na koniec sezonu może on się pożegnać z grą w najwyższej lidze w kraju i wypaść z elity po dziesięciu latach.
Byłby to spory cios dla zespołu, który poprzednie rozgrywki zakończył na 5. miejscu. Między sezonami doszło jednak do sporych przetasowań w składzie. Z drużyną pożegnała się zdecydowana liderka, Olivia Różański. Przyjmująca była prawdziwą kopalnią punktów i główną kreatorką sukcesu, ale od tego sezonu zdecydowała się na grę w lidze włoskiej w barwach Reale Mutua Fenera Chieri. Szeregi Legionovii opuściły również rozgrywająca Alicja Grabka, środkowa Aleksandra Gryka, atakująca Gyselle Silva czy przyjmująca Yaprak Erkek. To przełożyło się na diametralny spadek jakości w grze Legionovii, który zaowocował najgorszym początkiem sezonu od lat.