Thriller w starciu Jastrzębskiego Węgla z ZAKSĄ. Kosmiczny poziom i tie-break

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla drugi raz z rzędu zdobyli siatkarski Superpuchar Polski. W pasjonującym meczu rozegranym w Lublinie pokonali Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn Koźle 3:2.

Lepiej ten mecz nie mógł się zakończyć. O zwycięstwie dwóch najlepszych polskich drużyn z ubiegłego sezonu zadecydował bowiem tie-break. Wcześniej to był pojedynek bloków, bo po czterech setach obie drużyny miały ich aż 34! (ZAKSA - 21, a Jastrzębski - 13). - Na sam koniec mamy najlepsze akcje meczu. Jest naprawdę kawał dobrej siatkówki - mówili komentatorzy Polsatu Sport. W końcówce tego seta przy prowadzeniu Jastrzębskiego Węgla 11:9 kontuzji (być może tylko skurcz) doznał podstawowy rozgrywający reprezentacji Polski, Marcin Janusz. Mecz kończył rezerwowy rozgrywający, Przemysław Stępień. Przy stanie 13:11 Bowyer został zablokowany. Chwilę później Jurij Gladyr atakował ze środka w aut, ale po challengu okazało się, że zrobił to po bloku. Przy pierwszej piłce meczowej, Arkadiusz Śliwka obił blok rywali. Przy drugiej Bowyer tym razem zaatakował skutecznie.

Zobacz wideo Gorzkie słowa Jana Firleja po kolejnej przegranej Projektu: Może trzeba zmienić cele na ten sezon i odpuścić sobie walkę o medale?

Pasjonujący mecz w Lublinie

Dla Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle to był czwarty z rzędu mecz o Superpuchar Polski. W 2019 roku drużyna ta pokonała Projekt Warszawa 3:1, rok później PGE Skrę Bełchatów 3:1. W październiku ubiegłego roku lepszy okazał się Jastrzębski Węgiel, wygrywając pewnie - 3:0.

Od tamtej pory oba zespoły grały ze sobą dziewięć razy i aż osiem meczów wygrała ZAKSA. W pierwszym secie środowego meczu długo wydawało się, że znów zwycięży. Prowadziła już bowiem aż 24:19, ale zmarnowała aż pięć piłek setowych! Przy remisie 24:24 to jednak kędzierzynianie zachowali więcej zimnej krwi i wygrali seta 26:24. Zakończył go asem Dmytro Paszycki.

Druga partia znów była wyrównana i rozstrzygnęła się w końcówce. Przy remisie 23:23 sędzia odgwizdał podwójne odbicie Wojciechowi Żalińskiemu. W kolejnej akcji Łukasz Kaczmarek zaatakował w antenkę i Jastrzębski Węgiel doprowadził do wyrównania.

W trzecim secie ZAKSA znów pokazała swoją moc. Od stanu 8:8 zaczęła odskakiwać (11:8, 15:10, 19:14), lepiej grając w każdym elemencie siatkówki. Seta, tak jak w inauguracyjnej partii, znów asem zakończył Paszycki. Mistrzowie Polski nie potrafili jednak utrzymać dobrej dyspozycji. Na nieszczęście dla nich, w ataku męczył się Aleksander Śliwka. W efekcie Jastrzębski Węgiel prowadził 18:15. Chwilę później po mocnych serwisach francuskiego atakującego, Stephena Boyera - Śliwka oraz Paszycki zostali zablokowani i zrobiło się aż 20:15. W efekcie doszło do tie-breaka, o którym napisaliśmy wyżej.

Dla Jastrzębskiego Węgla to drugi triumf w Superpucharze Polski w historii klubu. Najwięcej trofeów ma PGE Skra Bełchatów - cztery.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle - Jastrzębski Węgiel 2:3 (26:24, 23:25, 25:18, 21:25, 13:15

Więcej o:
Copyright © Agora SA