Japonia jest już bardzo blisko uzyskania prawa do organizacji mistrzostw świata w siatkówce w 2026 r. i to w dodatku obu turniejów - męskiego i kobiecego. Jak poinformował portal World of Volley, prezes tamtejszej federacji Shunichi Kawai ogłosił ten zamiar podczas specjalnej konferencji prasowej po posiedzeniu zarządu. Uczestniczył też w Walnym Zgromadzeniu Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej (FIVB), która odbyła się niedawno w Holandii. Spotkał się tam z prezydentem FIVB Ary Graçą i jego współpracownikami i wprost zaapelował o przyznanie Japonii kolejnych mistrzostw. JVA bierze również pod uwagę opcję, w której współgospodarzami imprez byłyby jeszcze Filipiny i Chiny.
W przypadku męskiej rywalizacji siatkarskie mistrzostwa świata wróciłyby do Japonii po 20 latach. Ostatni raz gościły tam w 2006 roku. W naszym kraju mamy z tym turniejem same dobre wspomnienia. Od tamtej pory rozpoczęła się świetna passa reprezentacji Polski. Podopieczni Raula Lozano sięgnęli wówczas po srebrne krążki. Był to drugi medal Polaków w historii po złocie z 1974 roku z Meksyku. Japonia organizowała mistrzowską imprezę również osiem lat wcześniej.
Jeśli chodzi o rywalizację kobiet, to Japonia jako gospodarz ma jeszcze większe doświadczenie. Mistrzostwa świata odbyły się tam aż pięciokrotnie - pierwszy raz w 1967 roku. Potem nastąpiła długa przerwa, natomiast spośród ostatnich siedmiu edycji aż cztery zorganizowano właśnie w "Kraju Kwitnącej Wiśni", ostatni raz w 2018 roku.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Mistrzostwa świata w 2026 roku miałyby również być rekordowe pod względem liczby uczestników. Włoski dziennikarz Gianluca Pasini ujawnił na swoim blogu, że FIVB chce za wszelką cenę powiększyć grono występujących w nich drużyn z 24 do 32. Pomysł wzbudza spore kontrowersje, bo już teraz widać sporą różnicę poziomów pomiędzy najlepszymi a najsłabszymi zespołami. Ta dysproporcja dodatkowo by się powiększyła. Idea ma również wątpliwe podłoże komercyjne, bo ostatnie turnieje pokazują, że za wyjątkiem spotkań z udziałem gospodarzy, mecze nie cieszą się dużym zainteresowaniem.