Za polskimi siatkarkami już dziewięć meczów mistrzostw świata, z których wygrały aż sześć. Udało się osiągnąć historyczny wynik i awansować do ćwierćfinału rozgrywek po 60 latach przerwy. Teraz Polki już tylko mogą, zwłaszcza że o strefę medalową grają z niepokonanymi na MŚ Serbkami.
- Niedzielę miałyśmy niemal w pełni wolną i ten dzień nas wyciszył. Dał się troszeczkę zregenerować. To mega ważne przed ćwierćfinałem. Każdy mnie pyta, co musi się stać, żebyśmy wygrały z Serbią. A tak naprawdę to my musimy zagrać koncert. Jestem pewna siebie przed tym spotkanie, że mamy duże szanse to wygrać - przekonuje libero reprezentacji Polski, Maria Stenzel.
- Z Amerykankami nie patrzyłam na ich stronę, teraz nie będę patrzeć na stronę Serbek. Oczywiście, w taktyce to podstawa: przygotować się na rywala. Ale powinnyśmy się skupić na tym, co będzie się działo u nas, jak wygląda atmosfera w zespole. Mam wrażenie, że tak się nam lepiej gra - zaznacza siatkarka.
Nastawienie polskiej kadry już przez całą drugą fazę turnieju było bojowe tak, jak teraz. - Trener powiedział nam pół żartem, pół serio, że od jakiegoś momentu nasz każdy mecz na tych mistrzostwach jest meczem o życie. Było wiele emocji na tych spotkaniach, był ogień na boisku, jak i na trybunach. To też działa na naszą korzyść w większych spotkaniach, bo to już jest mecz "o coś". Serbia przeszła pierwszą i drugą grupę łatwiej, więc może mamy pewną przewagę tej odporności. Nie jestem tego w stanie przewidzieć, ale myślę, że to może się wydarzyć - uważa Stenzel.
Polki zaczęły sezon reprezentacyjny od słabego wyniku w Lidze Narodów - trzynastego miejsca wśród szesnastu drużyn. Udało im się jednak podnieść i odnieść nieoczekiwany sukces. - Wtedy myślałyśmy: No, nie może to tak wyglądać. Chciałyśmy zmiany w sztabie i jest, a zrobiło się jeszcze gorzej wynikowo. Każda musiała się wziąć za siebie. Nie chcę tego tłumaczyć, ale wiele z nas dopiero wtedy wskoczyło na swoją pozycję. Bo przyjechała Madzia, wyleczona w stu procentach i można było to poukładać, skupić się na zrównoważeniu tego zespołu. Wiadomo, że Olivka Różański teraz gra świetnie na przyjęciu, ale wcześniej z konieczności musiała być atakującą. Tę zmianę da się tak wytłumaczyć. Teraz stałyśmy się bardziej walecznym zespołem. Liczymy się na świecie - wskazuje Maria Stenzel.
- Nie ma nic do stracenia, chcemy tworzyć własną historię, bo mamy wszystko, czego tylko potrzebujemy. Nie możemy powiedzieć złego słowa i reszta pozostaje w naszych rękach. Mamy najlepszą atmosferę w kadrze, odkąd w niej jestem. To prawda i każda by się pod tym podpisała - podsumowuje zawodniczka.
Początek spotkania z Serbkami zaplanowano na godzinę 20:30 w Arenie Gliwice. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.