"Niektórzy mogli to dziwnie odebrać". Była mistrzyni o zaskakującym zachowaniu Polek

- Myślę, że Serbia to dla nas zespół absolutnie do pokonania - zaskakuje Magdalena Śliwa. Serbki bronią mistrzostwa świata i wygrały w turnieju wszystkie swoje mecze. Ale mistrzyni Europy z 2003 i 2005, wierzy, że w Łodzi możemy zobaczyć przełomowy mecz Polek.

Po zwycięstwach nad Chorwacją (3:1), Tajlandią (3:0) i Koreą Południową (3:0) oraz po porażkach z Dominikaną (1:3) i Turcją (2:3) reprezentacja Polski siatkarek awansowała z grupy B do grupy F, czyli do drugiej fazy MŚ rozgrywanych w Polsce i Holandii.

Zobacz wideo Barkom Każany Lwów zadebiutował w PlusLidze

Z Gdańska do Łodzi nasz zespół przeniósł się z dorobkiem 10 punktów. W grupie F Polki zmierzą się z czterema najlepszymi zespołami z grupy C. Siatkarki prowadzone przez Stefano Lavariniego zagrają kolejno: z Serbią (wtorek 4 października, godzina 20.30), USA (środa 5 października, 20.30), Kanadą (piątek 7 października, 20.30) i Niemcami (sobota 8 października, 20.30). Polki muszą zbierać zwycięstwa (ich liczba jest najważniejsza) i punkty, by awansować w tabeli grupy F. Z ośmiu drużyn, które się w niej znalazły do ćwierćfinałów awansują cztery najlepsze. Przed pierwszymi meczami w grupie F tabela wygląda tak:

  1. Serbia 14 pkt, 5 zwycięstw i 0 porażek
  2. USA 12, 4-1
  3. Turcja 11, 4-1
  4. Tajlandia 10, 4-1
  5. Dominika 11, 3-2
  6. Polska 10, 3-2
  7. Kanada 8, 3-2
  8. Niemcy 7, 2-3

Łukasz Jachimiak: W 2019 roku przed meczem Polek z Serbkami o awans na igrzyska zapytałem trenera Jacka Nawrockiego, jaki ma pomysł na zaskoczenie mistrzyń świata. "Najlepiej by było, gdyby nie przyjechały na mecz. Wtedy mielibyśmy duże szanse" - zażartował. Dziś, przed meczem z Serbkami na MŚ 2022, chyba nikt tak nie zażartuje, chociaż znów zdecydowanymi faworytkami są rywalki?

Magdalena Śliwa: Tak nie można powiedzieć. Absolutnie. Natomiast Serbki oczywiście są faworytkami, ale nie aż takimi zdecydowanymi. Zauważmy, że w trakcie tych mistrzostw nasze dziewczyny tanio skóry nie sprzedają. Grają naprawdę dobrą siatkówkę i bardzo niewiele im brakowało, żeby miały teraz więcej zwycięstw. Trochę żartując, powiem, że policzyłam małe punkty w przegranych meczach z Dominikaną i z Turcją, i wyszło mi, że gdybyśmy grali właśnie na małe punkty, a nie na sety, to byśmy te mecze wygrali.

Niestety, to nie koszykówka.

- Jasne. Chodzi mi tylko o to, że dziewczyny naprawdę nie mają się czego wstydzić. I że wcale nie stoją na straconej pozycji przed meczem z Serbkami.

W czym konkretnie widzi pani naszą szansę? Proszę o podpowiedź, bo co prawda Polki grają ładnie, walczą bardzo dobrze i chce się im kibicować, to jednak Serbki są aktualnymi mistrzyniami świata, wicemistrzyniami Europy i brązowymi medalistkami olimpijskimi, a w tych mistrzostwach wygrał wszystkie swoje mecze.

- Na pewno doświadczenie i wyszkolenie Serbek jest na najwyższym poziomie. One mają też świetną liderkę, Tijanę Bosković, mają środkowe najwyższej klasy, mają po prostu wszystko, by za chwilę zdobyć kolejny medal. Ale naprawdę wolałabym nie obstawiać wyniku meczu Polska - Serbia, bo to moim zdaniem bardzo trudne. Na pewno z naszej strony będzie walka. Liczę, że wielka. A jeżeli będziemy też mieli trochę szczęścia, to możemy wygrać.

Magdalena Stysiak to jeszcze nie jest zawodniczka takiego kalibru jak Bosković, ale to może być kiedyś najlepsza siatkarka świata?

- Zdecydowanie tak. Ma bardzo dobre warunki fizyczne, ma siłę, ma charakter walczaka, lidera zespołu. To jest bardzo ważne, że ona potrafi pociągnąć grupę. Jeżeli tylko zdrowie jej pozwoli, to Magda na pewno będzie wielką siatkarką. Już jest bardzo dobra, a jeszcze się rozwija.

"Magda Stysiak może zrobić większą karierę niż ja. To jest pewne" - powiedziała mi kiedyś Małgorzata Glinka. A Stysiak Glinkę przypomina, prawda?

- Magda mi niesamowicie przypomina Gochę! A co do słów Gochy, to ona miała pewien problem techniczny, który trochę ją w wykonywaniu ataku ograniczał, natomiast Magda tego nie ma, a jest do niej podobna w ruchach, w zdecydowaniu, w sile. I nawet z wyglądu też. Magdzie i całej naszej drużynie potrzebny jest przełomowy mecz. Chodzi o zwycięstwo nad kimś, kogo się stawia w roli faworyta, kto na pewno walczy o medal. Pokonanie Serbii byłoby idealne. Już zwycięstwo nad Tajlandią to było coś, ale gdyby nam wpadło zwycięstwo nad Serbią albo nad USA, to by była naprawdę piękna sprawa.

Zwycięstwo nad Serbią pewnie dodałoby drużynie skrzydeł w walce o awans do ćwierćfinału, z kolei porażka już bardzo by nam sprawę skomplikowała.

- Na pewno w naszej grupie w drugiej fazie mistrzostw będzie dużo liczenia. Do końca. Kilka zespołów ma szanse, kilka jest blisko siebie, będą duże emocje.

Ale pod warunkiem, że wygramy któryś z bardzo trudnych meczów z Serbią lub USA oraz oba późniejsze mecze z Kanadą i Niemcami.

- Zgadza się, pokonanie Kanadyjek i Niemek to będzie obowiązek. I jeszcze wyniki innych meczów będą się musiały ułożyć tak, żeby Polska była w najlepszej czwórce grupy F.

Zgodzi się pani, że po tym co na razie zobaczyliśmy, awans Polek do ćwierćfinału byłby nagrodą za dobrą grę? Mam wrażenie, że ona jest lepsza niż wyniki.

- Już żartowałam, mówiąc o małych punktach. Dziewczyny mogły wyjść z pierwszej grupy z kompletem pięciu zwycięstw. Niestety, w końcówkach kilka razy brakowało nam czegoś i w meczu z Dominikaną, i z Turcją.

Zwróciła pani uwagę na to, jak w trakcie tie-breaku z Turcją rywalki miały trzy-cztery punkty przewagi, a nasze rezerwowe tańczyły do muzyki granej przez DJ-a? Chyba nie da się odegrać takiego pozytywnego nastawienia i wiary do końca?

- Ja wiem, że niektórzy mogli to dziwnie odebrać, uznać, że moment na zabawę był nieodpowiedni, ale - proszę mi uwierzyć - to jest naprawdę dobry znak. Widzimy, że ta grupa ze sobą żyje, że ma bardzo dobrą atmosferę. Tak trzeba. Najlepsze drużyny są zawsze dobrze nastawione, wierzą do końca. My się tego uczymy. Przekonujemy się, że to, co robimy, to jest nasza pasja, która nas bawi. I że wrzucenie luzu pomaga.

Przeciw Serbkom o luz nie będzie łatwo, ale z drugiej strony: dlaczego mamy podchodzić do tego meczu w strachu? Tu chyba można tylko wygrać?

- Myślę, że Serbia to dla nas zespół absolutnie do pokonania. Ale warunek jest bardzo trudny: musimy zagrać bezbłędnie. Do tego niezbędne jest pozytywne nastawienie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA