Polskie siatkarki dość niespodziewanie gładko pokonały Tajlandię 3:0 (25:17, 25:17, 25:17). Do tej pory to ich rywalki były rewelacją turnieju po tym, jak pokonały 3:2 faworytki nawet do zdobycia medalu, Turczynki. Polki nie dały im jednak żadnych szans, a w meczu miały tylko jeden przestój - na początku drugiego seta, który i tak wysoko wygrały.
- Bardzo mi się podobał ten mecz w naszym wykonaniu - powiedziała po meczu kapitan reprezentacji Polski, Joanna Wołosz. - Zdobyłyśmy ważne trzy punkty nawet w kontekście myślenia o dalszej fazie turnieju, choć jeszcze to od siebie odrzucamy. Jestem mega zadowolona. Zagrałyśmy dzisiaj pierwszy raz tak wyrównane spotkanie, bo poza początkiem drugiego seta, w pełni je kontrolowałyśmy - opisała.
- Przyjątko ładnie chodziło, do tego pierwszy raz chyba podbiłyśmy aż tyle piłek w obronie. Można było pograć ze wszystkimi zawodniczkami na skrzydłach. Najmniej z Zuzą Górecką, ale ona, jak wiemy, jest na boisku głównie od czegoś innego. Fajnie to wyszło - dodała Wołosz.
- Grałyśmy równo, cierpliwie, bo z Tajkami trzeba uważać na to, jak podbijają piłki, tworzą różne kombinacje i ta piłka jest w górze czasem przez kilkadziesiąt sekund. Pomogła nam bardzo zagrywka, dzięki której Tajki grały z piłką odciągniętą od siatki. Mniej było też takich szaleństw na siatce. Mam nadzieję, że będziemy to kontynuować, bo widać, że ewidentnie to polskie morskie powietrze nam sprzyja - wskazała rozgrywająca kadry trenera Stefano Lavariniego.
Włoski szkoleniowiec na treningu ustalił z zawodniczkami, że te będą imitować styl gry swoich rywalek i tak każda z nich przez chwilę znalazła się w roli jednej z zawodniczek na swojej pozycji. To jednak tylko trening, a Polki przełożyły na mecz nie tylko tę wiedzę, ale jak się okazuje, w wielu momentach same bardzo przypominały to, w jaki sposób zazwyczaj grają Tajki.
- Zagrałyśmy faktycznie w ich stylu. Fajnie, że zmieniałyśmy rytm ataku, a dziewczyny raz waliły, raz wrzucały kiwki. To, co ustaliłyśmy przed meczem na odprawach, zostało wykonane. Super, że umiałyśmy wykonać to, czego oczekiwał trener i się go posłuchałyśmy - mówiła Wołosz.
Jak Polki nastawiają się na mecz z najsłabszą w Polskiej grupie, a być może i na całych mistrzostwach świata Koreą Południową? - Sto procent fokusu. Jesteśmy takim zespołem, że nie możemy sobie pozwolić na żadne odpuszczanie. Wychodzimy na maksa, chcemy się znów pokazać z dobrej strony, żeby była w tym wszystkim ciągłość - zapewniła Joanna Wołosz.
Początek środowego spotkania z Koreą w Ergo Arenie w Trójmieście zaplanowano na godzinę 20:30. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!