Włochy czekają na pierwszy sukces na mistrzostwach świata od kilku ładnych lat. W niedzielę siatkarze z Półwyspu Apenińskiego zagrają o złoto z Polakami. Ostatni raz wywalczyli tytuł mistrzów świata w 1998 roku. Z kolei Polacy od 2014 roku dominują w tej imprezie i staną przed szansą wywalczenia trzeciego mistrzostwa świata z rzędu. Początek finału o 21:00.
Reprezentacja Włoch w ubiegłym roku wywalczyła tytuł mistrzów Europy. W tym sezonie podopieczni Ferdinando di Giorgiego również spisywali się dobrze. W Lidze Narodów zajęli czwarte miejsce, a podczas mistrzostw świata wyeliminowali m.in. mistrzów olimpijskich. "Przed chłopcami Fefe di Giorgiego już tylko ostatnia przeszkoda: mistrzowie świata, pancernik Nikoli Grbicia, który gra przed własną publicznością i walczy o trzeci tytuł z rzędu" - czytamy na portalu oasport.it. "Włosi stali się bohaterami wspaniałej historii. Jesteśmy stworzeni z tej samej gliny co sny" - pisze portal.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
"Sen późnej letniej nocy, parafrazując Williama Szekspira. Włochy aspirują do tronu, od dwudziestu czterech lat gonią czwarty tytuł, a dziś wieczorem będą miały okazję zdobyć berło i wejść do legend trójkolorowego sportu" - czytamy na portalu.
Po sobotnim półfinale ze Słowenią głos zabrali sami siatkarze reprezentacji Włoch. Są świadomi tego, że w niedzielę będą musieli grać nie tylko przeciwko świetnie grającej reprezentacji Polski, ale też przed tysiącami kibiców. - Jutro czeka nas ogromne wyzwanie, Polacy będą mieli tysiące kibiców, którzy będą ich wspierać, ale to też może wywrzeć na nich presję. Damy z siebie wszystko, aby spróbować wygrać, starając się powtórzyć przekonujący występ dzisiejszego wieczoru - powiedział atakujący Jurij Romano.
Siatkarze Ferdinando di Giorgiego wiedzą, że stoją przed szansą dokonania czegoś historycznego. - Znamy Polskę, będą mieli bardzo silne wsparcie, ale doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, co gramy. Nie możemy się doczekać, aby zagrać w wyścigu o złoto świata, ta grupa ma duże pragnienie osiągnięcia czegoś wielkiego - skomentował Alessandro Michieletto, a Daniele Lavia dodał: - Piękne zwycięstwa nadeszły, odbywamy niezwykłą podróż i mamy nadzieję, że nasze marzenia będą kontynuowane.