Kochanowski po Brazylii: To jest niespotykane, rzadko kiedy się to udaje

Łukasz Jachimiak
- To jest niespotykane. Tak się podnieść po tym, jak straciliśmy przewagę w tie-breaku? Rzadko kiedy się to udaje - mówi Jakub Kochanowski po półfinale MŚ, w którym Polska pokonała Brazylię 3:2. - Mamy świetną lekcję na finał - przekonuje nasz środkowy.

W sobotę w katowickim Spodku polscy siatkarze rozegrali świetny mecz i wygrali z Brazylią 3:2 (23:25, 25:18, 25:20, 21:25, 15:12). W niedzielę o godzinie 21 Polska zagra o trzeci tytuł mistrzów świata z rzędu. Naszym rywalem będzie zwycięzca drugiego półfinału, w którym w tej chwili mierzą się Włochy i Słowenia.

Zobacz wideo Szpilka o freakach. „Kiedyś byłbym tam największą gwiazdą. Ale wyrosłem z tego"

"Nikt z nas nawet na chwilę nie zwątpił"

- To jest bardzo niespotykane i na pewno będzie to dla nas cenne na jutrzejszy mecz. Tak się podnieść po tym, jak straciliśmy przewagę w tie-breaku? To jest bardzo trudno. Rzadko kiedy się to udaje. Raczej przewaga mentalna jest po stronie przeciwnika, który dogonił. Na finał to będzie świetna lekcja - komentuje tuż po meczu Jakub Kochanowski.

Środkowy jest pod wrażeniem tego, że nasz zespół nie dał się złamać, gdy w tie-breaku Brazylia doszła na 7:7, mimo że przegrywała 4:7, a później wyszła nawet na prowadzenie 11:10.

- Nikt z nas nawet na chwilę nie zwątpił. Wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie wygrać, że gramy dobrze. Utrata prowadzenia to była kwestia szczegółów i wierzyliśmy, że w końcówce te szczegóły będą nam działały - mówi Kochanowski.

Plan na wieczór: jak najszybciej zasnąć

Tie-break z Brazylią był drugim z rzędu rozegranym przez naszą kadrę. Również w ćwierćfinale Polska wygrała 3:2, wówczas z USA.

- Formuła tego turnieju jest taka, że mieliśmy dużo przerw, żeby odpoczywać między meczami. Myślę, że będziemy gotowi fizycznie na niedzielny finał. Jestem o tym przekonany - mówi Kochanowski. - Trzeba jak najszybciej wyczyścić głowy, bo nikt z nas nie przyjechał tu z przeświadczeniem, że awans do finału to jest coś, na czym chcemy się zatrzymać. Jesteśmy w finale nie po to, żeby go zagrać, tylko żeby go wygrać - dodaje.

- Do momentu zaśnięcia mecz półfinałowy z nami zostanie, dlatego trzeba się postarać zasnąć jak najszybciej. Żeby odpocząć i jak najlepiej zagrać finał - kończy Kochanowski.

Więcej o:
Copyright © Agora SA