Horrendalne ceny biletów na finał MŚ 2022. Ale kibice są gotowi płacić

Jakub Balcerski
- Podeszło do mnie z piętnaście osób. Krzyknąłem sobie tysiąc złotych. Nikt nie powiedział "Co tak dużo? Obniż pan" - mówi Sport.pl Marcin, który próbuje przedać bilety przed Spodkiem. Jest sobota, dzień półfinału z Brazylią, a on już sprzedaje te na niedzielę i finał.

- Tysiąc złotych? No, trochę dużo, ale kilka dni temu było i półtora - mówiła w sobotę tuż po godz. 16 jedna z osób próbujących sprzedać bilety pod katowickim Spodkiem. To nie były jednak wejściówki na mecz Polska - Brazylia, który rozpoczął się o godz. 18. Chodziło o bilety na niedzielę, dzień meczu finałowego i o brązowy medal. 

Zobacz wideo POLSKA - USA. Mamy półfinał! Teraz już tylko złoto!

Bilety na finał przed Spodkiem już w sobotę. Sprzedawca: Krzyknąłem sobie tysiąc złotych. Nikt nie powiedział "Co tak dużo?"

Z czego wynika pośpiech w sprzedaży biletów już na kolejny, najważniejszy dzień turnieju? Polacy wciąż mają szansę gry o złoto. I ceny już trzeba obniżać, bo te najdroższe się nie sprzedają. Ale jeśli przegrają w sobotę z Brazylijczykami, wartość wejściówek zmaleje drastycznie. I to pomimo że zawodnicy trenera Nikoli Grbicia wciąż będą mogli zdobyć medal. Co z tego, skoro już nie ten najcenniejszy, skoro już nie obronią tytułu?

Z takiego założenia wychodzą sprzedawcy sprzed hali. Ale są nastawieni pozytywnie. - Myślę, że je sprzedam - mówi nam Marcin, który trzyma kartkę z napisem "Bilety Finał". - Podeszło do mnie z piętnaście osób. Krzyknąłem sobie tysiąc złotych. Nikt nie powiedział "Co tak dużo? Obniż pan". Po prostu grzecznie dziękowali i szli szukać dalej. Ale powiem panu, że dzisiaj chyba taniej nie znajdą. I oni o tym wiedzą - twierdzi Marcin.

"Nie, nie, to pan mi powie, jakie kwoty"

Marcin wcześniej sprzedał także bilety na półfinały. 650 zł za trzy sztuki, obok siebie. To tanio, bo gdy pytamy inną osobę mówi od razu: "400 złotych za jeden". - Nie zejdzie pan trochę? - dopytujemy. - Będzie ciężko - odpowiada. 

Przechodzimy obok kolejnego, stoi z potencjalnym nabywcą. 

- Nie, nie, to pan mi powie, jakie kwoty - rzuca sprzedawca.
- 600 złotych - odpowiada próbujący zdobyć bilety.
- Jaki sektor?
- Jakiś środkowy.
- Dobra, dam znać - mówi zadowolony sprzedający, prosi o numer telefonu kibica i na chwilę znika. Za chwilę wraca z trzema biletami. 

Mistrzowska atmosfera w Katowicach. Z każdą minutą większy tłum

Wejście do hali było możliwe od 16, a na godzinę przed kluczowym meczem polskich siatkarzy na domowych mistrzostwach świata Spodek dopiero się zapełniał. Dużo osób widać było jednak nie tylko w przejściach, już wewnątrz hali, ale i przed nią. 

Kilkaset osób wokół Spodka dobrze bawiło się już na około półtorej godziny przed rozpoczęciem spotkania. Widać było nie tylko polskie, ale i włoskie, czy brazylijskie flagi. Z każdą minutą robił się większy tłum. Na trąbce kibicom zaczął przygrywać Tomasz Bednarek, a ci zareagowali: utworzyli kółko, gdzie zaczęli tańczyć i śpiewać. Wreszcie czuć prawdziwą mistrzowską atmosferę.

Strefa kibica ratunkiem dla tych bez wejściówek

Jest też ratunek dla tych, którzy nie mają biletów, a chcą oglądać mecz w pobliżu Spodka. Pozostaje im strefa kibica pod Pomnikiem Powstańców Śląskich, kilkaset metrów od hali.

Strefa pomieści trzy tysiące kibiców. Telebim, na którym wyświetlana będzie transmisja ma 6 na 12 metrów. Początek spotkania Polska - Brazylia o godzinie 18:00. Relacja na żywo na Sport.pl i Sport.pl LIVE.

Więcej o:
Copyright © Agora SA