• Link został skopiowany

Po ostatniej akcji Kurek ruszył za boisko. "Dawno czegoś takiego nie widziałem"

Polska po thrillerze pokonała USA 3:2 w ćwierćfinale mistrzostw świata, a po spotkaniu Bartosz Kurek nie mógł nachwalić się Aleksandra Śliwki. W dodatku na wielkie uznanie zasługuje zachowanie Kurka po ostatniej akcji.
Bartosz Kurek
screen https://twitter.com/Jakub110Jakub/status/1568001127094059008

- Aleksander Śliwka dużo się nasłuchał i naczytał, a w czwartek wygrał nam mecz. Był najlepszy na boisku, skończył piłkę meczową. Gratulacje dla niego - powiedział Bartosz Kurek, kapitan reprezentacji Polski, w pomeczowej rozmowie z Polsatem Sport. I nie były to słowa na pokaz, a wystarczy spojrzeć na to, co Kurek zrobił po ostatniej akcji - którą atakiem skończył właśnie Śliwka.

Zobacz wideo Tomek Fornal i Kuba Kochanowski zażartowali z Bartka Kurka. Wszystko nagrał rozbawiony Karol Kłos

Śliwka cieszył się z udanego ataku, a Kurek natychmiast do niego podbiegł, objął i zaczął pokazywać kibicom na swojego kolegę, by wszyscy na niego zwrócili uwagę. Tak jakby już wtedy chciał wykrzyczeć: "oto bohater!".  - Dawno czegoś takiego nie widziałem. Zwróćcie uwagę na zachowanie kapitana Bartosza Kurka po ostatniej akcji ćwierćfinału MŚ, którą skończył Aleksander Śliwka. To jest coś pięknego. Serce rośnie - napisał na Twitterze Jakub Balcerzak i zamieścił wideo z tej sytuacji. 

Śliwkę w pomeczowych ocenach na Sport.pl docenił również Łukasz Jachimiak:

Bardzo solidny w ataku (11/21). I wszechstronny, bo i kiwał, i obijał blok, i potrafił go mijać. W przyjęciu trochę słabiej, zwłaszcza Aaron Russell kilka razy pocelował w niego tak, że Amerykanie albo punktowali bezpośrednio, albo po kontrach. Ale Śliwką nie zachwiało żadne niepowodzenie, mentalnie był jak skała. Rzeczywiście można powiedzieć, że wypłacał odsetki od kredytu zaufania, jaki ma u trenera Nikoli Grbicia. To on skończył ten mecz, przełamując blok USA.

Bohater reprezentacji Polski: Starałem się nie słuchać tego, co się mówiło

Dla Śliwki początek tego turnieju nie był łatwy, tym bardziej że mówiło się, że jego miejsce w podstawowym składzie powinien zająć Tomasz Fornal. - Starałem się nie słuchać tego, co się mówiło i po prostu robić swoje. Dzisiaj pomogłem drużynie, jak tylko mogłem. Cieszę się, że jesteśmy w półfinale - powiedział w rozmowie z Polsatem Sport i dodał, że "starał się nie rozpamiętywać poprzednich spotkań".

I bardzo dobrze, tym bardziej że Polaków czekają jeszcze dwa spotkania na mistrzostwach świata. W sobotę w półfinale zmierzą się z Brazylią (początek o 18), a w niedzielę w meczu o trzecie miejsce bądź w finale zagrają ze Słowenią lub z Włochami.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: