Najdłuższy set w historii siatkówki. Coś nieprawdopodobnego

Zazwyczaj set w siatkówce rozstrzyga się w momencie, gdy jedna z drużyn zgromadzi na koncie 25 punktów. Nie jest to jednak regułą, o czym przekonali się siatkarze, którym przyszło rozgrywać dużo dłuższe partie - rekordziści blisko godziny, aby wyłonić zwycięzcę seta.

Zasady punktacji w meczach siatkarskich są powszechnie znane. Set (poza tie-breakiem) wygrywa ta drużyna, która jako pierwsza zdobędzie 25 punktów, a jednocześnie będzie miała 2 punkty przewagi nad rywalem. W przeszłości zdarzało się jednak, że do wygrania partii potrzeba było znacznie większej liczby punktów. W skrajnych przypadkach potrzeba było ich ponad 50.

Zobacz wideo POLSKA - TUNEZJA. Jesteśmy w ćwierćfinale! Tak wygląda droga po złoto.

Najdłuższy set w historii siatkówki. Grali blisko godzinę

Rekordzistami pod względem liczby punktów w secie oraz długości jego trwania są zespoły z Korei Południowej. 26 listopada 2013 drużyna KAL Jumbos wygrała dwie pierwsze partie ligowego meczu z ekipą Rush & Cash, kolejno 25:22 i 25:23. Jednak to trzeci set sprawił, że spotkanie zapisało się w dziejach dyscypliny.

Rywalizacja w nim trwała bowiem aż 55 minut. W sumie obie drużyny zdobyły 110 punktów, choć ostatecznie lepsi okazali się siatkarze KAL Jumbos, którzy zwyciężyli 56:54 i w ten sposób rozstrzygnęli całe spotkanie na swoją korzyść.

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Wcześniej ponad sto punktów w pojedynczych setach padało wyłącznie w Europie. Pierwszy z nich miał miejsce w 2002 roku w lidze włoskiej, gdy Sisley Treviso ograło 54:52 Bre Banca Cuneo. Rezultat ten powtórzył się w 2007 roku w meczu ligi greckiej, gdy PAOK Saloniki pokonał 54:52 AEK Ateny.

Rekordowy set w siatkówce reprezentacyjnej. Wenezuela i Katar w okolicach 90 punktów

Póki co w meczach reprezentacyjnych nie padały aż tak imponujące rezultaty, jak w spotkaniach klubów, ale warto przypomnieć sytuację, która miała miejsce w meczu Ligi Światowej. 12 czerwca 2017 roku w spotkaniu dywizji III grupy D3 mierzyły się ze sobą Wenezuela i Katar, które, jak się później okazało, napisały historię międzynarodowej siatkówki.

Pierwszy set zakończył się wygraną zespołu z Ameryki Południowej w stosunku 29:27. W drugiej partii punktów było dużo mniej, Katarczycy zwyciężyli w niej 25:16. W trzecim secie doszło jednak do rzadko spotykanej sytuacji, jaką jest blisko 90 punktów w jednym secie. Trwał on około 50 minut i zakończył się wynikiem 45:43 dla Azjatów. Co ciekawe, w czwartym secie ponownie gładko zwyciężył Katar, tym razem 25:13, ustalając rezultat meczu na 3-1.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.