Najlepszy Tunezyjczyk nie gra na MŚ, bo zmienił obywatelstwo na polskie. Nie odmówiłby Grbiciowi

Jakub Balcerski
Tunezyjscy siatkarze zagrają przeciwko Polakom w 1/8 finału mistrzostw świata bez swojego najlepszego zawodnika. Wassim Ben Tara ma polskie korzenie i obywatelstwo, ale teraz przez to nie ma go w kadrze kraju, w którym się urodził. - To dla mnie przykład sportowca, który lubi i zarazem chce pracować na treningach, a przez to cały czas podnosi swój poziom siatkarski i prezentuje się z roku na rok coraz lepiej - mówi o Anisie jego kuzynka, a także siatkarka Developresu Bella Dolina Rzeszów, Katarzyna Bagrowska.

Ben Tara to zawodnik PSG Stali Nysa, który jeszcze rok temu grałby na mistrzostwach świata w barwach Tunezji. Był najlepszym atakującym mistrzostw Afryki i liderem zespołu, który teraz zmierzy się w meczu 1/8 finału mundialu z polskimi siatkarzami. Zmienia jednak macierzystą federację na polską i dlatego nie może grać już dla Tunezji, także na odbywających się obecnie MŚ.

Czy żałuje? Pewnie nie, bo zaplanował sobie życie w Polsce i deklaruje nawet gotowość, gdyby zwrócił się po niego trener Nikola Grbić. O to może być trudno - nie dość, że kolejka do gry w kadrze ogromna, to jeszcze musiałoby w niej zabraknąć Wilfredo Leona, bo przepisy FIVB nie pozwalają na dwóch zawodników ze zmienionym obywatelstwem sportowym. Ale w PlusLidze nie musi już dłużej grać jako obcokrajowiec, co zwiększa jego szanse na zmieszczenie się w składach silnych drużyn przy dobrej formie.

Zobacz wideo Polscy siatkarze wygrali grupę, ale nie grają idealnie. "Musimy jeszcze dużo poprawić"

Ben Tara nie zagra dla Tunezji na MŚ, bo zmienił obywatelstwo. Ma w Polsce część rodziny

W Tunezji zawodnicy muszą grać w lokalnych klubach aż do 30. roku życia. To przepis, którego nie rozumie i nie lubi tam większość zawodników, ale pomimo sprzeciwu nie udało się go tam zlikwidować. Wassim Ben Tara miał trochę szczęścia. - Jak miałem 18 lat, dostałem ofertę z Francji, z Lyonu. Nie miałem wtedy jeszcze podpisanego kontraktu ani licencji. A jeśli ich nie masz, możesz grać w zagranicznym klubie. Gdybym chciał to zrobić, mając podpisaną umowę, zostałbym ukarany dwuletnią dyskwalifikacją - powiedział w wywiadzie z WP Sportowe Fakty. Po przenosinach do Francji spędził tam sześć lat w trzech klubach - Lyonie, Chaumont i Ajaccio, a następnie przeniósł się do Polski, gdzie obecnie gra w PSG Stali Nysa.

Przenosiny nie były bezpodstawne. Ben Tara ma tu część rodziny - jego mama była Polką. Poza tym zaczął grać w siatkówkę nie tylko ze względu na to, jak popularna była w jego rodzinie - grali w nią także jego bracia, ale głównie przez to, że zobaczył, co w meczu przeciwko jego Tunezji w 2006 roku robił Sebastian Świderski, obecny prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Opisuje go jako swoją wielką inspirację.

- Anisa poznałam w 2010 roku, przyleciał latem na dłuższe wakacje do Polski - mówi Sport.pl kuzynka siatkarza, Katarzyna Bagrowska. - Stał się moim partnerem do odbijania piką, spędzaliśmy wtedy dużo czasu zarówno na podwórku, jak i boisku szkolnym na graniu w siatkówkę. Mama czy też babcia dość często się kontaktowały i nadal kontaktują z mamą Anisa. Od małego była świadomość, że mamy rodzinę w Tunezji, nie było to dla mnie niespodziewane, a normalne - wspomina.

Teraz sama Bagrowska gra w siatkówkę i w wieku 21 lat jest zawodniczką wicemistrzyń Polski, Developresu Bella Dolina Rzeszów. I zdradza, że kontakt z Wassimem i jego braćmi, Skanderem i Samim, pomógł jej w wyborze dyscypliny, którą sama będzie uprawiała. - Mógł to być zalążek mojej pasji. U nas w rodzinie zawsze oglądało się mecze siatkówki, a gdy wiedziałam, że gra brat Anisa, Skander, to z jeszcze większym zaciekawieniem oglądałam mec. Wiedziałam, że w telewizji występuje bliska osoba z rodziny. Później była to już kwestia zapisania mnie do klubu na treningi i jestem wdzięczna rodzicom, że dali mi możliwość gry właśnie w siatkówkę - opisuje Bagrowska.

Bagrowska o kuzynie: Podoba mi się jego pewność siebie

Kuzynka Ben Tary śledziła jego siatkarską karierę od juniora. - Nie pamiętam pierwszego meczu z jego udziałem, który oglądaliśmy w rodzinie, ale wiem, że śledziliśmy już wiele tych we Francji, gdy był już seniorem. Zaimponowała mi wtedy jego skoczność - przytacza. - Będąc dziećmi mieliśmy mało kontaktu, ale wraz z rozwojem technologii, już gdy można było rozmawiać na Skype, a teraz też na Messengerze, to gdy nasze mamy się kontaktowały, zawsze parę zdań wymieniłam z Anisem. Potem każde z nas uciekało, bo trzeba było jechać na trening - dodaje Katarzyna Bagrowska.

- Podoba mi się jego pewność siebie przy podejmowaniu decyzji. Ma je przemyślane, jest świadomy swoich działań i w pełni odpowiedzialny. Wytrwale i cierpliwie dąży do wyznaczonych przez siebie celów. Jest w pełni oddany siatkówce i nie mówię tu tylko o zostawianiu serducha na boisku podczas meczów, ale również o tych wszystkich rzeczach, które robią różnicę w sporcie. Czyli o kwestiach związanych z przygotowaniem fizycznym, mentalnością oraz dietą. To dla mnie przykład sportowca, który lubi i zarazem chce pracować na treningach, a przez to cały czas podnosi swój poziom siatkarski i prezentuje się z roku na rok coraz lepiej - wskazuje, mówiąc o Wassimie.

Bagrowska wspomina jedną ciekawą sytuację związaną z Ben Tarą. - Gdy dwanaście lat temu przyleciał w wakacje do Polski, pojechał z nami nad morze. Był przekonany, że się wykąpie, ale moi rodzice uprzedzili go, że Bałtyk nie jest tak ciepły, jak Morze Śródziemne. Nie chciał im wierzyć, więc postanowił się przekonać. Ostatecznie na plaży siedzieliśmy w bluzach, bo było może około 20 stopni - śmieje się siatkarka.

- Bardzo lubię gdy w trakcie wakacji, czy jeszcze podczas sezonu uda nam się spotkać na kawę, nawet na godzinę i rozmawiać, jak pasjonat z pasjonatem o siatkówce, która jest dla nas tematem-rzeką. Dużo można się od niego nauczyć. Jest już doświadczonym zawodnikiem. Lubię słuchać starszych, uczyć się od nich, bo to bezcenna wiedza, dzięki której też mogę stawać się lepszym sportowcem. Oczywiście, gdy się widzimy, to na bieżąco się wymieniamy kwestiami dotyczącymi sezonu, mówię mu o swoich wrażeniach, odczuciach i oczekiwaniach. A Anis mi doradza i kibicuje - opisuje zawodniczka.

Wyjątkowy mecz dla Ben Tary i jego rodziny. "Gdyby Anis grał, to kibicowałabym właśnie jemu"

Niedzielny mecz Polski z Tunezją będzie wyjątkowy dla Ben Tary i siatkarz nie chce wybierać, komu będzie kibicował. - Mama Polka, tata Tunezyjczyk, więc będę rozdarty między dwoma "moimi" drużynami. Niech to będzie fajny mecz do oglądania i niech go wygra lepsza drużyna - powiedział w rozmowie z WP Sportowe Fakty.

A kogo będzie wspierać jego kuzynka? - Mocno kibicuję naszej reprezentacji, ponieważ mają sporo argumentów, żeby wygrać te mistrzostwa. Myślę, że gdyby Anis grał, to kibicowałabym właśnie jemu i chciałabym, żeby rozegrał bardzo dobre spotkanie - wskazuje Katarzyna Bagrowska.

Początek spotkania w Arenie Gliwice o godzinie 21:00. Wygrany z tej pary zmierzy się ze zwycięzcą wcześniejszego spotkania - USA z Turcją, które rozpocznie się o 17:30. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.