Wielkie emocje w Lublanie. Francuzi urwali się ze stryczka i pokonali współgospodarzy MŚ

Wielkie emocje na zakończenie trzeciego dnia siatkarskich mistrzostw świata. Mistrzowie olimpijscy Francuzi pokonali w Lublanie współgospodarzy turnieju Słoweńców 3:2, mimo że w czwartym secie musieli bronić piłek meczowych. Ta partia zakończyła się niecodziennym wynikiem 34:32 dla "Trójkolorowych".

Mecz reprezentacji Polski z Meksykiem, wygrany pewnie przez biało-czerwonych 3:0, nie był szlagierem niedzielnych meczów siatkarskich mistrzostw świata. Najciekawiej zapowiadało się spotkanie wieczorne w Lublanie, gdzie współgospodarze turnieju Słoweńcy mierzyli się z mistrzami olimpijskimi Francuzami. 

Zobacz wideo

Wielkie emocje w Lublanie. Mistrzowie olimpijscy lepsi od współgospodarzy MŚ

Początek meczu w stolicy Słowenii nie zapowiadał tak dużych kłopotów dla mistrzów olimpijskich, którzy w pierwszej partii, po bardzo dobrze rozegranej końcówce, wygrali pewnie do 21. Słoweńcy potrafili jednak bardzo dobrze odpowiedzieć w kolejnym secie, w którym prowadzili od początku do końca, by zwyciężyć 25:22. 

W trzeciej odsłonie współgospodarze mistrzostw potrafili nawet uzyskać cztery punkty przewagi (19:15), ale Francuzi szybko wówczas zdołali doprowadzić do remisu po 20 i bardzo emocjonującej końcówki. W niej więcej zimnej krwi zachowali siatkarze ze Słowenii, którzy po udanym ataku Tine Urnauta triumfowali 25:23 i byli o seta od sprawienia sporej niespodzianki. 

Czwarta partia była bardzo podobna do trzeciej - Słowenia znów w połowie rywalizacji miała nawet cztery punkty więcej od Francji (18:14), ale "Trójkolorowi" ponownie wyrównali i w końcówce o wszystkim decydowały pojedyncze piłki. Przy piłce meczowej (24:23) dla Słowenii wydawało się nawet, że jest po meczu po autowym ataku Earvina Ngapetha, ale challenge Francuzów pokazał, że piłka była jednak po bloku. Niezwykle zacięta gra na przewagi trwała aż do stanu 33:32 dla Francji, gdy udany kontratak Ngapetha pozwolił mistrzom olimpijskim doprowadzić do tie-breaka. 

W decydującej partii Francuzi już nie dali szans swoim rywalom. Przy stanie 5:2 trener Słowenii Gheorghe Cretu poprosił o czas, ale na niewiele to się zdało, bo po kilku kolejnych piłkach było już 11:5 dla "Trójkolorowych". Francja zwyciężyła w tie-breaku do 7, w całym meczu 3:2 i jest bardzo blisko wygrania grupy D, gdyż do rozegrania pozostał jej już tylko pojedynek ze słabiutkim Kamerunem. 

Zaskakująco jednostronne było spotkanie Brazylii z Japonią, dwóch ćwierćfinalistów Ligi Narodów, zakończone pewnym zwycięstwem Canarinhos 3:0. Brazylijczycy pozwolili rywalom na zdobycie zaledwie 55 punktów. 

Więcej emocji było za to w meczu Stanów Zjednoczonych z Bułgarią. Amerykanie byli zdecydowanym faworytem tej konfrontacji i wygrali 3:0, ale w drugim i trzecim secie musieli nawet w końcówce odrabiać straty. W drugiej partii przegrywali już 20:22, a w trzeciej nawet 21:24, a mimo to w obu setach zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Wyniki niedzielnych meczów MŚ siatkarzy:

Grupa C:
Polska - Meksyk 3:0 (17, 14, 19)
USA - Bułgaria 3:0 (20, 23, 24)

Grupa B:
Brazylia - Japonia 3:0 (21, 18, 16)
Kuba - Katar 3:1 (21, 21, -22, 19)

Grupa D:
Niemcy - Kamerun 3:0 (28, 14, 19)
Słowenia - Francja 2:3 (-21, 22, 23, -32, -7)

Więcej o:
Copyright © Agora SA