Międzynarodowa Federacja Siatkówki (FIVB) zmieniła system rozgrywania mistrzostw świata po odebraniu ich organizacji Rosji i zamiast rozgrywania drugiej fazy grupowej wprowadziła mecze 1/8 finału i ćwierćfinały. To ze względu na zmianę z jednego gospodarza na dwóch - Polskę i Słowenię. Zmiana zasad sprawia, że te drużyny będą nieco uprzywilejowane w fazie play-off.
Chodzi o sposób rozstawienia drużyn po fazie grupowej. Ustalono, że szesnaście drużyn zostanie sklasyfikowanych w specjalnym rankingu. Jak poinformowało nas FIVB, najważniejszym kryterium klasyfikowania poszczególnych reprezentacji będzie pozycja w grupie, a w dalszej kolejności liczą się liczba zwycięstw, później punktów, stosunek wygranych setów do przegranych, stosunek zdobytych punktów do straconych, bezpośrednie mecze, a na koniec nawet ranking FIVB.
Jest jednak jedno "ale". Polska i Słowenia ze względu na rolę gospodarza imprezy będą dwoma najwyżej rozstawionymi zespołami. Wyżej, z "1", będzie ten zespół, który uzyska lepszy wynik w fazie grupowej. Drugi dostanie numer "2".
To oznacza, że dla Polaków i Słoweńców mecze fazy grupowej nie mają aż tak wielkiego znaczenia. Jeśli awansują do dalszej fazy rozgrywek, to nieważne, czy z jednym, czy z dziewięcioma punktami - w obu przypadkach będą co najmniej drugą najwyżej rozstawioną drużyną w 1/8 finału. Ich rywalami będą drużyny z trzecich miejsc w swoich grupach, dwie teoretycznie najsłabsze spośród tych pozostających w stawce MŚ.
Nietrudno było przewidzieć, że taki ruch FIVB nie spotka się z aprobatą innych drużyn biorących udział w MŚ. - Nie rozumiem tego. Organizują zawody, pomagają FIVB. Ale to mistrzostwa świata, nieprywatny turniej. To niesprawiedliwe - mówił w rozmowie z Interią trener Serbów, Igor Kolaković.
Najbardziej niezadowoleni mogą być jednak grupowi rywale obu drużyn - Francja, Niemcy i Kamerun w słoweńskiej, a także USA, Meksyk i Bułgaria w polskiej grupie. - To jasne, że zasada z zapewnieniem najwyższego rozstawienia Polakom i Słoweńcom nie jest w porządku. To niewłaściwe i niepotrzebne. Daje im dużą przewagę, a te zespoły przecież i tak są bardzo silne. Ale zasady to zasady i przecież nie będziemy na nie narzekać - twierdzi w rozmowie ze Sport.pl trener pierwszego rywala Polaków, Bułgarów, Nikołaj Jeliazkow.
Jak ten ruch tłumaczy FIVB? - Takie ustalenie przed turniejem dotyczące 1/8 finału ma na celu wyłącznie zapewnienie gospodarzom gry w swoim kraju najdłużej, jak to możliwe. Odnosząc się do zasad FIVB dotyczących organizacji imprez, w takiej sytuacji gospodarz zawsze będzie miał priorytet w rozstawieniu w drugiej fazie rozgrywek. Dlatego w pewien sposób na tym skorzysta - tłumaczy nam przedstawiciel federacji.
- Czy sportowo to ruch całkowicie fair? Wiemy, że nie do końca, ale tego trudno uniknąć. Gospodarz zawsze ma pewną korzyść z organizacji imprezy. Dla nas najważniejsze, że inni już przed turniejem wiedzą, jak zostanie to rozwiązane, mogą się z tym oswoić i wszystko jest jasne. Nie chcieliśmy, żeby powtórzyły się sytuacje z poprzednich lat. Wtedy o wielu sprawach dowiadywaliśmy się dopiero w trakcie trwania mistrzostw świata, czy mistrzostw Europy i to wszystkich najbardziej denerwowało - mówi Sport.pl prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Sebastian Świderski.
O zdanie zapytaliśmy też Nikolę Grbicia. - Wszystko jest jasne przed turniejem, więc tu nie widzę problemu. Rywale mają prawo powiedzieć, że sportowo nie wszystko będzie tu równe, ale niech zadadzą sobie pytanie: a czy kiedykolwiek było? - wskazuje trener polskich siatkarzy.
Początek pierwszego spotkania domowych MŚ Polaków z Bułgarami w piątek, 26 sierpnia o 20:30. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.