Heynen reaguje na apel Grbicia do Polaków: To niemożliwe

Jakub Balcerski
- Chyba wszyscy wiemy, że w Polsce to trochę niemożliwe, żeby nie komentować, albo nie podchodzić krytycznie do niektórych meczów - mówi Sport.pl Vital Heynen, komentując apel Nikoli Grbicia do kibiców. Trener polskich siatkarzy chce, żeby ci ograniczyli negatywne reakcje na słabsze mecze i nie nakładali presji na zawodników. Ale Heynen widzi w jego zachowaniu jeszcze jeden motyw.

- Jeśli będziemy nakładać na nich presję, komentować negatywnie słabsze występy, to nie pomoże im się odbudować. To ich spali, bo nałoży na nich presję - mówił w wywiadzie dla Polskiego Związku Piłki Siatkowej trener polskich siatkarzy Nikola Grbić. I za tę rozmowę, w której apeluje do kibiców, ekspertów czy dziennikarzy - żeby nie rzucać słów sprzed telewizora, a pomagać - jest obecnie dość ostro krytykowany.

Zobacz wideo Nowy trener – nowa motywacja i entuzjazm u polskich siatkarzy. Grbić wyróżnił dwóch graczy

Grbić zaapelował, ale uzyskał zupełnie odwrotną reakcję. Kadziewicz: Słucham jego argumentów ze zdziwieniem

Reakcja kibiców na słowa Grbicia jest dokładnie odwrotna od tej, o którą prosił. Serb jest nie tylko krytykowany, ale i obrażany, a wśród zawodników szuka się tych, którym presja mogła przeszkadzać. Zresztą wzburzeni są nie tylko fani.

"Nie kupuję tej retoryki i słucham argumentów Grbicia ze zdziwieniem. (...) Najlepsi sportowcy i trenerzy zarabiają dobre pieniądze, są na świeczniku i muszą radzić sobie z presją i krytyką. To jest też element ich pracy. Presja? Ciekawe co Grbić powie komuś, kto zastanawia się, czy będzie go stać na zapłacenie ZUS-u, podatku dochodowego, VAT-u, komuś, kto martwi się, czy wystarczy mu do pierwszego i czy będzie mógł spłacać kredyt. Jeśli pan trener chce mówić o presji, to naprawdę źle trafił" – pisze w swoim tekście w Onecie były reprezentant Polski, Łukasz Kadziewicz i też mocno uderza nim w serbskiego trenera Polaków.

Heynen: Nie wiem, czy słowa Nikoli w tym momencie pomogą

O ocenę słów Grbicia tuż przed domowymi mistrzostwami świata zapytaliśmy jego poprzednika w roli trenera reprezentacji Polski Vitala Heynena. Belg słynął z zupełnie innego podejścia do kibiców, czy negatywnych reakcji na grę jego kadry.

- Każdy trener musi mieć własne podejście i pewnego rodzaju taktykę. Chyba wszyscy wiemy jednak, że w Polsce to trochę niemożliwe, żeby nie komentować, albo nie podchodzić krytycznie do niektórych meczów. Nie da się tu nie mieć nakładanej presji, zwłaszcza w tak popularnej dyscyplinie jak siatkówka. Bo zawodnicy wnoszą do kadry niesamowitą jakość, a po drugiej stronie siedzi 40 milionów trenerów - mówi Heynen.

- Nie wiem, czy słowa Nikoli w tym momencie pomogą, czy nie. Jestem tego ciekawy, bo może i mnie czegoś by to nauczyło. Widzę, że chciałby, żeby cała uwaga skupiła się na pozytywach, to jasne. Ale nie wiem, jak zareagują na to ci, do których kieruje te słowa - wskazuje Belg.

Grbić bierze presję na siebie. "To może być niezły plan"

Heynen tłumaczy też, że być może wypowiedź Grbicia ma być nie tylko apelem do kibiców, ale pewnym zabiegiem przed turniejem. - Nikola ewidentnie skupia tu całą uwagę na sobie. To dobrze, z tym się zdecydowanie zgadzam. Żeby brać presję na siebie i nie rozkładać jej na zawodników. Jeśli robi to z takim zamiarem, to wychodzi mu nie najgorzej - ocenia trener, który doprowadził Polaków do mistrzostwa świata w 2018 roku.

Wtedy Heynen też próbował zdejmować presję z zawodników i skupić ją na sobie. Polacy w drugiej fazie grupowej byli wówczas daleko od awansu do najlepszej szóstki tamtych MŚ. A dodatkowo Belg wymyślił swój "chytry plan". Tłumaczył, że Polska najprawdopodobniej przegra mecz z Francją, żeby pozostawić sobie siły na mecz o wszystko z Serbią. - Przy ewentualnym niepowodzeniu zrzućcie całą winę na mnie. Ja z tym nie mam problemu - mówił na specjalnym spotkaniu z dziennikarzami, którego zabronił nagrywać. Z Francją jego zawodnicy przegrali, ale Serbię już pokonali. I potem do końca mistrzostw byli już tylko zwycięscy.

- Ja robiłem to w połowie turnieju, w momencie, kiedy czułem, jak bardzo potrzebuje tego zespół. Nikola robi to o wiele wcześniej, w zasadzie jeszcze przed startem mistrzostw. To może być niezły plan, ale przekonamy się o tym dopiero po zakończeniu turnieju. Poznamy efekt i będzie można to ocenić - tłumaczy Heynen.

Polscy siatkarze w czwartek zakończyli serię pięciu sparingów przed domowymi MŚ. Wszystkie wygrali, a ten ostatni pewnie: 4:0 z wyraźnie słabszą od nich Argentyną. Teraz czeka ich otwarcie mundialu, które zaplanowano na piątek, 26 sierpnia. Wtedy o 20:30 Polacy zmierzą się z Bułgarami w katowickim Spodku. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.