Mistrzostwa świata w siatkówce mężczyzn rozpoczną się 26 sierpnia. Broniący tytułu Polacy spotkania grupowe rozegrają w katowickim Spodku, a ich rywalami w grupie C będzie Bułgaria, Meksyk i Stany Zjednoczone. Podopieczni Nikoli Grbicia aktualnie przebywają na zgrupowaniu w Spale, a nadzieję na walkę o medale ma w dalszym ciągu jeden z najlepszych siatkarzy świata, Wilfredo Leon.
Leon początkiem czerwca przeszedł operację kolana i teraz pracuje nad powrotem do formy. Przyjmujący reprezentacji Polski w rozmowie z Grzegorzem Wojnarowskim z WP Sportowe Fakty powiedział, że rehabilitacja idzie dobrze i że wrócił już do treningów. To pozwala mu wierzyć w udział w walce o medale. - Jestem pewien, że pracując według indywidualnego planu dojdę do 80, nawet 90 procent swojej normalnej formy. Czy dojdę do 100? Jeśli będę miał okazję do grania, odzyskania rytmu meczowo-treningowego, "czucia" piłki i boiska, to jest szansa. Robię, co w mojej mocy, wkładam mnóstwo energii i ciężko pracuję, żeby zdążyć na mistrzostwa i w nich wystąpić - powiedział zawodnik Sir Safety Perugia.
Jeden z najlepszych siatkarzy świata nie znalazł się w 17-osobowym składzie na zgrupowanie w Spale, ale jest w stałym kontakcie ze sztabem i niedługo może dołączyć do kolegów. Leon twierdzi, że gdyby dostał szansę od trenera, mógłby w trakcie mistrzostw wrócić do najwyższej formy. - O ile na początku nie będę grał w każdym meczu w pełnym wymiarze. Tego moje ciało jeszcze nie wytrzyma. Jeśli jednak zaczęlibyśmy ostrożnie, dostawałbym więcej czasu na regenerację, to się może udać i od ćwierćfinału byłbym już gotowy do grania w każdym spotkaniu. Decydujący głos będzie miał jednak trener Nikola Grbić. On może po prostu uznać, że zamiast mnie woli mieć w zespole zawodnika, który od pierwszego dnia turnieju będzie gotowy do grania na najwyższych obrotach - stwierdził przyjmujący. Zawodnik włoskiej Perugii dodał, że w przypadku braku powołania będzie wspierał swoich kolegów spoza boiska.