Zmowa milczenia ws. Malwiny Smarzek. Gwiazda reprezentacji Polski nie zagra na MŚ

Agnieszka Niedziałek
- To decyzja trenera i on zna najlepiej powody. Nie wypada, bym się wypowiadał w jego imieniu. Wybrał rozwiązanie najlepsze dla drużyny - mówi Sport.pl prezes PZPS Sebastian Świderski, odnosząc się do nieobecności Malwiny Smarzek w składzie przygotowującej się do mistrzostw świata reprezentacji Polski. Główni bohaterowie - czyli siatkarka i szkoleniowiec biało-czerwonych Stefano Lavarini - jak na razie nie komentują sprawy.

Trudno mówić o wielkim zaskoczeniu w przypadku braku powołania dla Malwiny Smarzek. Nie brała udziału w Lidze Narodów, która była głównym etapem przygotowań do mistrzostw świata. Potrzebę przerwy po sezonie klubowym tłumaczyła koniecznością zadbania o zdrowie. Dotychczas była kluczową postacią w reprezentacji Polski i niektórzy do końca liczyli, że dołączy do niej na drugą część sezonu. Tak się nie stało. A po ogłoszeniu listy 15 zawodniczek, z których wybrana zostanie 14-tka na mundial, odżył temat 26-letniej siatkarki.

Zobacz wideo Ukraińska drużyna ze Lwowa oficjalnie w PlusLidze. "Każda informacja o sporcie przyjmuje się ciszej niż w normalnych czasach, gdy nie było wojny"

Milczy Smarzek, milczy Lavarini. Magnes zadziałał tylko częściowo

Odżył także dlatego, że w ostatnich miesiącach głośno było o niej również z innych powodów. Wiosną krytykowano ją za brak natychmiastowego odejścia z Lokomotiwu Kaliningrad po rozpoczęciu wojny na Ukrainie. Na tym się nie skończyło. Gdy opuściła rosyjski klub i dołączyła Developresu Bella Dolina Rzeszów, to fani ŁKS-u Commercecon Łódź podczas półfinału Tauron Ligi "powitali" ją banerem z napisem "smarZek WRACAJ DO rosji", doprowadzając ją do łez. Czy to przyczyniło się do jej chęci odpoczynku latem? Niewykluczone, choć ani ona, ani jej otoczenie nie komentowało sprawy w tym kontekście.

Siatkarka od momentu zakończenia sezonu klubowego konsekwentnie nie udziela się w mediach. Aktywna jest za to w mediach społecznościowych. To z nich można dowiedzieć się, że jakiś czas temu drastycznie zmieniła wizerunek - obcięła długie ciemne włosy i przefarbowała je na platynowy blond. Stawia też na aktywny wypoczynek - niedawno zamieściła filmik z górskich wycieczek. Niektórzy wytykają jej, że wolała w ten sposób spędzać czas, zamiast wspomóc kadrę. Stefano Lavarini na pytania o Smarzek w trakcie LN odsyłał dziennikarzy do samej zawodniczki. Teraz także jak na razie nie odniósł się do jej nieobecności w kadrze na MŚ.

Włoski trener, który został zatrudniony do pracy z Polkami na początku roku, miał być magnesem przyciągającym najlepsze krajowe siatkarki. Udało się połowicznie, bo po przerwie do kadry wróciła rozgrywająca Joanna Wołosz. Wydawało się, że jego osoba zachęci także atakującą, która grała już pod jego wodzą w sezonie 2020/21 we włoskim klubie Igor Gorgonzola Novara. W drużynie narodowej najwcześniej popracują razem jednak dopiero w przyszłym roku.

"Za nazwisko nikt nie zostanie powołany"

- To decyzja trenera i on zna najlepiej powody, nie wypada bym się wypowiadał w jego imieniu - zaznacza na wstępie prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastian Świderski.

Po chwili dodaje, że wielokrotnie rozmawiał z Lavarinim na temat sytuacji drużyny narodowej. - Zarówno w trakcie Ligi Narodów, jak i nawet dziś rano. Wybrał rozwiązanie najlepsze dla drużyny. Sam nie miałem w ostatnich miesiącach bezpośredniego kontaktu z Malwiną, ale rozmawiałem z jej menadżerem - uzupełnia.

Szef związku przypomina, że szkoleniowiec Polek był w trudnym położeniu podczas LN. Najpierw bowiem okazało się, że nie zagra Smarzek, a potem musiał mierzyć się z drugim poważnym osłabieniem. Względy zdrowotne wykluczyły także Magdalenę Stysiak. Ta ostatnia wróciła teraz do kadry.

- W LN Stefano miał trudne zadanie, bo musiał sobie radzić bez dwóch atakujących. Ciężko mieć pretensje do dziewczyn, bo wypadły z powodu problemów zdrowotnych. Przyjmujące, które grały z konieczności w ataku, walczyły na tyle, na ile mogły - zastrzega Świderski.

Brakiem powołania dla Smarzek zaskoczona nie jest Małgorzata Glinka-Mogentale. Ona zwraca uwagę na aspekt czysto sportowy. - Malwina w ostatnim czasie prezentowała się słabiej, miała też kłopoty zdrowotne. A trener obserwował zawodniczki przez cały rok. Musiał zestawić najsilniejszą możliwie drużynę - ocenia dwukrotna mistrzyni Europy.

Jednocześnie zaznacza, że nie zna okoliczności, jakie towarzyszyły podejmowaniu decyzji zarówno przez zawodniczkę, jak i trenera. Podkreśla jednak, że argument, iż Smarzek dotychczas była kluczowym ogniwem w drużynie narodowej, nie jest wystarczający. - Za nazwisko nikt nie zostanie powołany - stwierdza była siatkarka, która ma na koncie prawie 300 występów w reprezentacji.

Mistrzostwa świata, których gospodarzami będą Polska i Holandia, rozpoczną się 23 września.

Więcej o: