Vital Heynen wciąż śpiewa polski hymn. "Muszę tylko zdejmować mikrofon i słuchawki"

Vital Heynen był obecny w Bolonii podczas turnieju finałowego siatkarskiej Ligi Narodów. Były trener reprezentacji Polski zdradził w rozmowie z "Super Expressem", że nadal czuje przyjemność ze śpiewania polskiego hymnu. - Muszę tylko zdejmować wtedy mikrofon i słuchawki z głowy, żeby nikt nie usłyszał, jak kaleczę tę pieśń - przyznał.

W niedzielę reprezentacja Polski zmierzyła się w meczu o trzecie miejsce w Lidze Narodów z Włochami. Nasi siatkarze nie dali większych szans rywalom i pokonali ich 3:0. Tym samym Polacy sięgnęli po brązowy medal.

Zobacz wideo Earvin Ngapeth pokazał tragiczne warunki, w jakich trenują i mieszkają francuscy siatkarze przed finałem VNL w Bolonii. To samo czeka Polaków?

Vital Heynen, choć prowadzi kobiecą reprezentację Niemiec, był obecny na turnieju finałowym Ligi Narodów w Bolonii. Belgijski szkoleniowiec był komentatorem telewizyjnego kanału Volleyball World TV. Po zakończeniu spotkania Polaków z Włochami o 3. miejsce, natychmiast podbiegł do polskich siatkarzy, by pogratulować im sukcesu w Lidze Narodów.

Heynen: Wciąż sprawia mi przyjemność śpiewanie polskiego hymnu

Heynen, jak podkreślił w rozmowie z "Super Expressem", nadal czuje wielki sentyment do reprezentacji Polski. - Wciąż sprawia mi przyjemność śpiewanie polskiego hymnu. Muszę tylko zdejmować wtedy mikrofon i słuchawki z głowy, żeby nikt nie usłyszał jak kaleczę tę pieśń... Ciągle mam wielki sentyment do polskich zawodników, począwszy od Bartka Kurka, z którym mam niezmiennie świetną relację. I tylko ciągle wkurza mnie, kiedy popełni jakiś błąd w czasie gry - przyznał Vital Heynen.

Zdaniem belgijskiego szkoleniowca, Polacy mogą jeszcze poprawić swoją grę przed mistrzostwami świata. - W porównaniu z tym, co oglądaliśmy przeciwko Amerykanom, było oczywiste, że nastąpił wyraźny postęp. I ważną sprawą jest również fakt, że po zdecydowanej przegranej, dzień później w starciu zespołów, które musiały przełknąć gorzkie pigułki, Polska pokazała się z dużo lepszej strony. To jest krok drużyny polskiej we właściwym kierunku: przegrywają mocno z USA, po czym zgarniają brąz. I wiedzą, że mogą jeszcze rosnąć, zaliczać postęp. Do rozpoczęcia mistrzostw świata pozostał jeszcze czas, a zatem jest też pole do poprawy - ocenił były trener reprezentacji Polski.

Polacy będą teraz przygotować się do zbliżających się mistrzostw świata, które odbędą się w Polsce i Słowenii. Turniej rozpoczyna się już 26 sierpnia, a zawodnicy Nikoli Grbicia będą jednym z głównych faworytów do wygrania tego turnieju i postarają się obronić wygrany przed czterema laty tytuł.

Więcej o:
Copyright © Agora SA