FIVB reaguje na skandal podczas finałów Ligi Narodów. Napisali kilka słów za dużo

Od przyjazdu na turniej finałowy Ligi Narodów reprezentacje narzekają na kwestie organizacyjne. FIVB wydało w tej sprawie oficjalne oświadczenie. - Jesteśmy bardzo rozczarowani, że warunki nie spełniają wysokich standardów - czytamy. Ale największe zdziwienie budzi dalsza część przeprosin.

W środę 20 lipca w Bolonii rozpoczął się turniej finałowy tegorocznej Ligi Narodów. W dwóch pierwszych ćwierćfinałach zwycięstwa odnieśli faworyci. Amerykanie pokonali Brazylijczyków 3:1, wyrzucając za burtę zeszłorocznych zwycięzców rozgrywek. Włosi w czterech setach odprawili z kolei Holendrów. W czwartek do gry wejdą Polacy, którzy zmierzą się z reprezentacją Iranu. 

Zobacz wideo Earvin Ngapeth pokazał tragiczne warunki, w jakich trenują i mieszkają francuscy siatkarze przed finałem VNL w Bolonii. To samo czeka Polaków?

Fatalna organizacja turnieju w Bolonii i jasny sprzeciw siatkarzy

Od początku pobytu w Bolonii siatkarze narzekają na fatalne warunki, w jakich przychodzi im trenować i mieszkać. Pierwszy głos w sprawie zabrał Francuz Ervin N'Gapeth, który w relacjach na Instagramie wytykał kolejne absurdy. - Wiemy, że nie obchodzi was nasze zdrowie, ale miejcie do nas szacunek! - napisał w jednej z relacji. Poparł go Benjamin Toniutti, który opowiedział w jakiej hali przyszło trenować mistrzom olimpijskim. - Przez trzy dni trenowaliśmy w Modenie. Przyjechaliśmy do bardzo starej hali treningowej, która ma niski dach. Jej stan jest kiepski, ale to mniejszy problem. Ona nie ma klimatyzacji. Chyba wszyscy wiemy, jakie temperatury panują i będą panować w większości europejskich krajów przez kolejne dni - grzmiał rozgrywający.

Fatalne warunki treningowe opisał również kierownik reprezentacji Polski, Andrzej Wołkowycki. Głównym problemem jest brak klimatyzacji na hali, co przy aktualnych temperaturach daje efekt sauny. - Dużej sauny. Inaczej nie da się tego nazwać. Poza tym trenujemy tam pod wieczór, a na jednej ze ścian jest bardzo dużo okien. Kiedy słońce zachodzi, to bardzo mocno świeci przez szyby. Trenować normalnie, sześciu na sześciu, jest bardzo trudno - stwierdził działacz. Kierownik reprezentacji jasno ocenił te niedopatrzenia. - Ktoś tutaj zapomniał, że to są kadry narodowe, które mają mieć dobre siłownie - odpowiednio wyposażone, z przestrzenią. Ktoś o tym zapomniał, ktoś na to pozwolił. Jest jak jest, ale radzimy sobie - dodał Wołkowycki.

FIVB przeprasza i jednocześnie samo się chwali

Federacja FIVB zareagowała na wszystkie złożone skargi i wydała oświadczenie w tej sprawie. - Volleyball World traktuje te skargi bardzo poważnie i przeprasza sportowców oraz zespoły za wszelkie niedogodności. Jesteśmy bardzo rozczarowani, że warunki nie spełniają wysokich standardów wyznaczonych przez Volleyball World, czego przykładem są finały kobiet VNL w Turcji. Pracując nad zapewnieniem, że organizatorzy szybko naprawią te problemy, Volleyball World będzie nadal wywiązywać się z obietnicy łączenia fanów siatkówki na całym świecie, zapewniając światowej klasy wydarzenia i niezrównane transmisje telewizyjne - napisała w dość kuriozalny sposób federacja, przepraszając, ale jednocześnie sama się chwaląc za finały Ligi Narodów kobiet. 

Więcej o: