Od początku pierwszego ćwierćfinału turnieju finałowego Ligi Narodów to Brazylijczycy wypracowali kilku punktową przewagę. Bardzo dobrze grali ich dwaj przyjmujący: Hidalgo Leal i Ricardo Lucarelli. W tym secie obaj zdobyli po siedem punktów. Ten pierwszy siatkarz skończył również dwa kontrataki przy stanie 23:20.
Amerykanie lepsi od Brazylijczyków
W drugiej partii role się odwróciły. Lepiej zaczęli grać Amerykanie i również szybko wypracowali przewagę, a potem ją pewnie kontrolowali. Najbardziej wyrównany był trzeci set. Brazylijczycy prowadzili w nim 11:7 i w końcówce 21:19. Od tego ostatniego stanu trzy punkty z rzędu, głównie dzięki świetnej grze w obronie, zdobyli Amerykanie. Przy stanie 23:23 Lucarelli trafił z zagrywki w siatkę, a przy pierwszej piłce setowej Defalco wygrał walkę na siatce.
Od początku ostatniej partii Brazylijczycy byli w olbrzymich opałach, bo przegrywali 1:6, 2:8. Już w połowie seta (przy stanie 5:12) mieli popełnionych już pięć własnych błędów. Od stanu 11:16 zdobyli jednak cztery punkty z rzędu! i wrócili do gry. Końcówka znów jednak należała zdecydowanie do Amerykanów, którzy od stanu 19:17 wygrali aż sześć akcji z rzędu. Brazylijczycy znów mieli wówczas olbrzymi problem ze skończeniem swoich ataków.
Amerykanie w półfinale Ligi Narodów zmierzą się z lepszym z meczu Polska - Iran. Pojedynek ten odbędzie się w czwartek o godz. 21. Relacja na żywo na Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE.
W środę zaplanowany jest jeszcze jeden ćwierćfinał: Włochy - Holandia (godz. 21, transmisja w Polsacie Sport).
USA - Brazylia 3:1 (20:25, 25:22, 25:23, 25:17)
USA: Christensen 2, A. Russell 14, Smith 10, Jendryk 8, Defalco 17, Ensing 6, Shoji (libero) oraz K. Russell 8.
Brazylia: Bruno, Darlan 13, Lucas 9, Flavio 9, Leal 18, Lucarelli 16, Nascimento (libero) oraz Santos 1.
