Nikola Grbić tłumaczy powołania na turniej finałowy LN. "Trudna decyzja"

- Bartosz Bednorz przybliża się do swojego maksimum. Oczywiście, jeszcze nie jest w swoim apogeum, bo trzeba mu czasu, by podniósł formę - powiedział Nikola Grbić, pytany o swoje powołania na zbliżający się turniej finałowy Ligi Narodów. Trener odniósł się również do wyboru aż trzech atakujących.

Reprezentacja Polski w siatkówce pod wodzą nowego selekcjonera Nikoli Grbicia bardzo dobrze poradziła sobie w fazie zasadniczej tegorocznej edycji Ligi Narodów i zajęła drugie miejsce w tabeli, które rzecz jasna zagwarantowało jej grę w turnieju finałowym, który odbędzie się w Bolonii. 

Zobacz wideo Grbić nie obiecuje zwycięstwa nawet w meczu towarzyskim. „A co dopiero mówić o Lidze Narodów czy mistrzostwach świata"

Nikola Grbić opowiedział o swoich wyborach. "To była ciężka decyzja"

Polski Związek Piłki Siatkowej ogłosił już zespół, który będzie rywalizował w finałowych meczach. Uwagę komentatorów wzbudziła obecność Bartosza Bednorza, który z powodów problemów z kontuzjami, nie grał w minionym czasie zbyt często. W rozmowie z WP SportowymiFaktami trener reprezentacji Polski wyjaśnił swój wybór.

- Przy decyzjach brałem pod uwagę wszystko to, co działo się do teraz w tym także to, że Bednorz nie miał normalnego procesu treningowego, by był w walce z pozostałymi przyjmującymi. Temu wszystkiemu były winne kontuzje. Chciałem dać mu szansę. Mogłem wziąć Kwolka, ale wtedy powstaje pytanie, co bym robił z pięcioma przyjmującymi? Kiedy mogliby grać? - rozważał Grbić. - Bednorz przybliża się do swojego maksimum. Oczywiście, jeszcze nie jest w swoim apogeum, bo trzeba mu czasu, by podniósł formę -dodał. 

Trener odniósł się również do powołania na turniej aż trzech atakujących zawodników Karola Butryna, Łukasza Kaczmarka oraz Bartosza Kurka: - To była trudna decyzja. Bez względu na to, kogo bym powołał, to nie zrobiłbym błędu. Wszyscy byli znakomici i zasłużyli, by się znaleźć na turnieju finałowym. Karol może nam dać więcej, jeśli będzie potrzebna zmiana na zagrywkę. Kwolek, Firlej i Poręba również zasłużyli na to, by się znaleźć w czternastce (...) Teraz gra się o zwycięstwo, w najsilniejszym możliwym składzie. Nie ma czasu na odpoczynek i kalkulacje. Trzeba się skupić na tym, by nasz najsilniejszy możliwy skład grał jak najlepiej - stwierdził. 

Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Turniej finałowy odbędzie się w Bolonii między 20 a 24 lipca. W tej fazie rozgrywek zmierzą się: Polska, Włochy, USA, Francja, Japonia, Brazylia, Iran oraz Holandia. Biało-Czerwoni pierwszy mecz rozegrają natomiast już w czwartek 21 lipca o 21.00. Finał został za to zaplanowany na niedzielę 24 lipca. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.