Tak ma wyglądać kadra siatkarzy. Przed Grbiciem najtrudniejsza chwila

Jakub Balcerski
Przed Nikolą Grbiciem najprawdopodobniej najtrudniejsza chwila, odkąd został trenerem polskich siatkarzy. Ale wcale nie boi się wybrać czternastu zawodników, którzy polecą do Bolonii na największy sprawdzian przed mistrzostwami świata - Final 8 Ligi Narodów. Swoimi wypowiedziami i ruchami w trakcie ostatnich tygodni wielokrotnie wskazywał, jaki kształt może mieć kadra, którą poznamy najprawdopodobniej w sobotę.

- Czy po tym, co zobaczyłem w Gdańsku wybór czternastu zawodników na turniej finałowy Ligi Narodów będzie trudniejszy? Oczywiście - powiedział dziennikarzom po ostatnim meczu ze Słowenią Nikola Grbić. I się szeroko uśmiechnął.

Zobacz wideo Grbić nie obiecuje zwycięstwa nawet w meczu towarzyskim. „A co dopiero mówić o Lidze Narodów czy mistrzostwach świata"

Do Bolonii "czternastka" spośród dziewiętnastu polskich siatkarzy. To oni powalczą o MŚ

Serb od dawna wie, jak trudne zadanie go teraz czeka. - Mówię zawodnikom: "To będzie parę bolesnych wyborów" - opisywał w rozmowie ze Sport.pl sprzed kilkunastu dni, jeszcze podczas drugiego turnieju Ligi Narodów. Na razie wybrał grupę, która zakończy sezon, pracując z kadrą. - To tych siedemnastu zawodników, z którymi trenowaliśmy w Gdańsku i zobaczymy, jak będzie z Karolem Urbanowiczem po mistrzostwach Europy do lat 22. Leon? Biorę go pod uwagę, byłoby dobrze mieć go w tym zespole - zapewniał Grbić w weekend kończący rywalizację w fazie zasadniczej Ligi Narodów.

To zatem dziewiętnastu zawodników z szansami na grę w domowych mistrzostwach świata, z których trzeba wybrać czternastu zgłoszonych na turniej na przełomie sierpnia i września. Teraz Grbić dokonuje podobnego wyboru, ale prosi, żeby czternastu zawodników, którzy polecą do Bolonii na Final 8 Ligi Narodów, nie traktować już jako tych, którzy zagrają na MŚ.

Grbić: Mam pomysł na to, w jakim kierunku powinniśmy pójść

- Skład ogłoszę w ostatnim możliwym momencie - przekazywał Grbić przez cały turniej w Gdańsku. Na początku żartował, że powie o wszystkim zawodnikom, dopiero gdy będą szli na samolot do Bolonii, na lotnisku. - Żarty żartami, ale chciałbym być wobec nich fair. Poświęcić kilka dni na dokładną analizę ich gry ze wszystkich trzech turniejów i rozwiać swoje wątpliwości. Wspólnie ze sztabem już zauważyliśmy kilka spraw, które wymagają sprawdzenia w statystykach i na wideo. Biorę pod uwagę pełny obraz: mecze, treningi, zmiany zadaniowe, grę na dłuższym dystansie. Mam już jednak pomysł na to, w jakim kierunku powinniśmy pójść, jak to ma wyglądać, żebyśmy mogli stawać się lepsi - dodał Serb.

Wcześniej Grbić zapowiadał, że przez całą Ligę Narodów sprawdza zawodników w wariantach, które przydadzą się w dalszej części sezonu. Już w Gdańsku sugerował, w jakiej roli widzi pole do poprawy u kilku zawodników. A meczem ze Słowenią szkoleniowiec dał pewne wskazówki, co do tego, jak może wyglądać część powołań na Final 8. I wyjściowym składem i zmianami, zwłaszcza tymi na czwartego seta. - Zbliżamy się do turnieju finałowego, to był nasz ostatni mecz przed wylotem do Bolonii. Chciałem użyć zawodników tak, jak będę ich używał właśnie tam. Postawić ich w sytuacjach, gdy być może coś nie będzie szło najlepiej i będę musiał reagować. Stąd te podwójne zmiany, wprowadzanie zawodników na zagrywkę, czy tych, którzy wchodzili na boisko i potrafili "podać nam rękę", gdy nie mieliśmy odpowiedzi na dobrą grę rywali - tłumaczył.

Gdzie zatem szukać wątpliwości, znaków zapytania w głowie Grbicia? Trener wskazał, że na turniej w Bolonii Polacy pojadą z dwoma atakującymi. To sprawia, że pole manewru w wyborze "czternastki" się zmniejsza: decyzja Grbicia polega na wskazaniu, czy sięgnie po pięciu przyjmujących i trzech środkowych, czy po czterech zawodników na obu pozycjach, a także kto obok Bartosza Kurka i Marcina Janusza, poleci do Włoch w roli drugiego atakującego i rozgrywającego.

Butryn czy Kaczmarek? Łomacz czy Firlej? Co ze środkowymi i przyjmującymi?

W Gdańsku najbardziej dało się odczuć, że szkoleniowiec wybiera przede wszystkim pomiędzy Janem Firlejem i Grzegorzem Łomaczem, a także Karolem Butrynem i Łukaszem Kaczmarkiem. W przypadku rozgrywających to wybór pomiędzy doświadczonym, zgranym Łomaczem, a wnoszącym świeżość, choć wciąż dość niepewnym podczas gry w kadrze Firlejem. W przypadku atakujących zawodników różni przede wszystkim to, w jaki sposób Grbić chce ich wykorzystywać w kadrze. I jak mu do tego pasują.

Rozegranie i atak trenerzy traktują w wielu przypadkach jako kluczową parę zawodników. Często to po analizie regularnej gry zawodników w poszczególnych spotkaniach można wyczytać, kto jest bliżej miejsca w kadrze. To po fazie zasadniczej daje prostą wskazówkę w kontekście wyborów Grbicia: jeśli do Bolonii poleci Karol Butryn, to razem z nim pojawi się tam raczej Jan Firlej, z którym znają się także z gry w klubie. Jeśli natomiast Serb sięgnie po Łukasza Kaczmarka, to prawdopodobnie z Grzegorzem Łomaczem, z którym grał już wcześniej w kadrze i nie musiał się całkiem na nowo zgrywać.

W dodatku Nikola Grbić wskazał w Gdańsku, że elementem, który musi poprawić Butryn, jest gra na podwójnych zmianach, kiedy musi wejść na boisko z ławki. W tym elemencie w statystykach faktycznie lepiej wypada Kaczmarek. Butryn gra lepiej na długim dystansie i grał dobrze przeciwko groźniejszym rywalom, niż atakujący ZAKSY, ale wciąż to Kaczmarek wydaje się mieć lepszą pozycję, biorąc pod uwagę pomysł Grbicia na grę reprezentacji Polski.

Serb dodał, że w większości przypadków do czternastoosobowej kadry zabiera po czterech zawodników na środek i przyjęcie, ale nie wyklucza innego wariantu. I wydaje się, że tym razem może być bliski postawienia na pięciu przyjmujących. To na tej pozycji ma więcej wątpliwości, które Bolonia i walka na najwyższym poziomie w pewnym stopniu mogłyby mu pomóc rozwiać.

Tak może wyglądać skład reprezentacji Polski na Final 8 Ligi Narodów w Bolonii:

  • atakujący: Bartosz Kurek, Łukasz Kaczmarek
  • rozgrywający: Marcin Janusz, Grzegorz Łomacz
  • przyjmujący: Kamil Semeniuk, Tomasz Fornal, Bartosz Kwolek, Aleksander Śliwka, Bartosz Bednorz
  • środkowi: Mateusz Bieniek, Jakub Kochanowski, Karol Kłos
  • libero: Paweł Zatorski, Jakub Popiwczak

Przed Grbiciem same trudne wybory. Ale "nikogo nie wykreśla"

Swoją decyzję Grbić najprawdopodobniej przedstawi w sobotę. Niektórzy zawodnicy - Aleksander Śliwka, Jan Firlej czy Łukasz Kaczmarek - w niedzielę mają pojawić się na turnieju siatkówki plażowej w Przysusze, a dzień później kadra powołana na Final 8 Ligi Narodów wyleci do Włoch. Tam w czwartek, 21 lipca o 21:00 zagra w ćwierćfinale rozgrywek z Iranem.

Warto pamiętać słowa Grbicia: "Nikogo nie wykreślam". Oczywiście, paru siatkarzy, których Grbić powołał do szerokiej kadry już nie myśli o mistrzostwach świata. Niektórzy nawet z tej wąskiej już za kilkanaście dni też nie będą brani pod uwagę w związku z tym turniejem. Ale liczą się w grze o igrzyska olimpijskie w Paryżu i pozostają pod okiem Serba. - Nikomu nie mówię, że to jego koniec w tej kadrze i że już nigdy nie zagra w reprezentacji. Rozważam każdego z nich, mam w głowie różne warianty i jestem pewny, że w którymś momencie tu wrócą - mówił nam o odrzucanych zawodnikach.

Ale nie może też zaprzeczać, że wybór zawodników na Bolonię nie ma znaczenia. On pokaże, kto jest w najlepszej formie na ten moment i uformuje grupę, do której występu we Włoszech będzie można się później odnosić. Grbić może unikać skreślania zawodników, ale sam dobrze wie, że przed nim już tylko same trudne wybory.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.