Reprezentacja Polski siatkarzy bardzo dobrze radzi sobie podczas obecnej edycji Ligi Narodów. Zawodnicy Nikoli Grbicia w swoim ostatnim meczu pokonali kadrę USA po zaciętym starciu 3:1 i mają na swoim koncie siedem wygranych i jedną porażkę.
Wcześniej polscy siatkarze pokonali także innego cenionego rywala Brazylię, jednak to w meczu z USA grało im się trudniej: - Zawsze zwycięstwa budują naszą pewność siebie i pokazują, że idziemy w dobrym kierunku. Tym bardziej jest to istotne w meczach, gdzie nie graliśmy najlepiej, a przeciwnik wywarł na nas dużą presję zagrywką i momentami po prostu nam nie szło. Byliśmy w stanie jednak wrócić siłą woli, wiarą we własne umiejętności i kolegów na boisku - powiedział w rozmowie z TVP Sport Aleksander Śliwka.
Siatkarz odniósł się również do charakterystycznego momentu meczu, gdy Bartosz Kurek zagrał piłkę głową, a później Polska zdobyła punkt: - Pamiętam akcje z końcówki czwartego seta, gdy Bartek zagrał głową. Przede wszystkim istotne było jednak to, że udało nam się zachować wiarę. Super, że wykazaliśmy się charakterem i wróciliśmy do meczu - stwierdził Śliwka, gdy jego wywiad został na chwilę przerwany.
Prowadzący go dziennikarz zauważył bowiem Grbicia, a ten momentalnie powiedział z uśmiechem na ustach: - Uważaj, co mówisz, jestem tutaj. Pomimo nałożonej "presji" Śliwka kontynuował rozmowę i odniósł się do pytania dotyczącego całowania głowy Kurka, tak jak Laurent Blanc pocałował głowę Fabiena Bartheza podczas piłkarskich mistrzostw świata w 1998 roku: - Musiałbym wyskoczyć, żeby dosięgnąć do głowy Bartka - odparł Śliwka. - Oczywiście takie akcje jak ta, zdarzają się bardzo rzadko i to my ją wygraliśmy. Takie zagrania niejednokrotnie zmieniają nastawienie i to, co się ma głowie. Czasami trzeba mieć trochę szczęścia, ale szczęście sprzyja też lepszym, więc cieszymy się, że udało nam się wyjść obronną ręką - podsumował siatkarz.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Reprezentację Polski czeka teraz kilkudniowa przerwa. Biało-Czerwoni powrócą do gry 5 lipca i zmierzą się z Iranem. Później rozegrają mecze z Chinami, Holandią oraz Słowenią. Polacy zajmują natomiast obecnie drugie miejsce w tabeli Ligi Narodów, tuż za liderująca Francją. Obie ekipy mają po tyle samo punktów i o ostatecznym miejscu decyduje bilans setów.