Polacy okazali się mistrzami końcówek. Amerykanie pokonani. Kluczowe zwycięstwo w Lidze Narodów

Polscy siatkarze z siódmym zwycięstwem w Lidze Narodów. Tym razem przyszło im ono niezwykle trudno, bo mecz z Amerykanami był niezwykle zacięty od pierwszej do ostatniej piłki. Biało-Czerwoni ostatecznie zwyciężyli 3:1 (-21, 23, 24, 22).

Sześć zwycięstw i jedna porażka - Polacy idą jak burza przez fazę zasadniczą Ligi Narodów. Na zakończenie turnieju w Sofii mierzyli się jednak z mającymi taki sam bilans Amerykanami i w razie pokonania ich, mogli być już bardzo blisko awansu do turnieju finałowego, który odbędzie się we włoskiej Bolonii.

Zobacz wideo Grbić nie obiecuje zwycięstwa nawet w meczu towarzyskim. „A co dopiero mówić o Lidze Narodów czy mistrzostwach świata"

Pierwszy set dla Amerykanów, pozostałe dla Polaków. Siódme zwycięstwo w Lidze Narodów

Pierwszy set Polacy rozpoczęli naprawdę dobrze. Nie dawali Amerykanom skończyć ataku, a sami świetnie spisywali się w kontratakach za sprawą Bartosza Kurka i Kamila Semeniuka, dzięki czemu wyszli na prowadzenie 9:4. Później jednak na zagrywce po stronie rywali udał się Aaron Russell i zaczął nią bombardować Polaków. Zaliczył cztery punktowe zagrywki, z czego dwie bardzo szczęśliwe, bo piłka dwukrotnie po siatce przetoczyła się na stronę Biało-Czerwonych. Gdy można było zrzucić Russella z pola zagrywki, na czystej siatce fatalnie pomylił się Kurek i po kilku piłkach to Amerykanie nagle prowadzili 10:9.

Rywale przejęli inicjatywę. Świetnie radzili sobie w przyjęciu, a Defalco z Russellem z lewego skrzydła kończyli kolejne ataki. Polacy tak dobrze nie grali i Amerykanie z kolejnymi piłkami powiększali swoją przewagę, pewnie zmierzając do wygrania pierwszego seta. Po udanej kiwce Russella zwyciężyli 25:21.

W drugim secie Amerykanie zyskali inicjatywę znacznie szybciej. Nie musieli odrabiać żadnej straty, ale grając solidniej od Polaków, od stanu 6:6 sukcesywnie budowali swoją przewagę aż do stanu 13:16. Wówczas doszło do kuriozalnej sytuacji. Bartosz Kurek zaatakował piłkę w aut, ale piłkę dotknął jeden z Amerykanów w obronie. Sędzia pokazał, że było "po bloku", a challenge Amerykanów pokazał, że w bloku nie dotknęli. Tymczasem dotknięcia w obronie w Lidze Narodów się nie sprawdza i punkt przypadł rywalom, którzy prowadzili już 17:13. 

Nikola Grbić poprosił o czas i to przyniosło rewelacyjny skutek. Biało-Czerwoni, grając naprawdę świetnie w obronie, zdobyli cztery punkty z rzędu i nagle zrobiło się po 17. Przy stanie 19:19 najpierw zablokowany został Ensing, a następnie minimalnie w aut zaatakował Russell i Polacy wyszli na dwupunktowe prowadzenie 21:19. Po plasie Kurka w aut znów był remis, tym razem po 22, ale wówczas najpierw skutecznie kiwnął Śliwka, a następnie asa serwisowego zagrał wpuszczony tylko na zagrywkę Bartosz Kwolek i Polacy mieli dwie piłki setowe (24:22). Po udanym ataku Bartosza Kurka Biało-Czerwoni zwyciężyli 25:23 i doprowadzili do remisu 1:1 w setach.

Trzecia partia była również niezwykle wyrównana i oba zespoły miały w niej swoje momenty. Przy zagrywce TJ Defalco (2 asy) Amerykanie byli w stanie doprowadzić ze stanu 9:9 do 9:14, ale dosłownie chwilę później w polu serwisowym pojawił się Mateusz Bieniek. Po jego dobrych zagrywkach wielkie problemy w ataku miał z trudnych piłek Russell, który dwa razy uderzył w aut i raz został zablokowany, przez co zrobiło się po 15. 

Wyrównana walka "punkt za punkt" trwała już do końca seta. Po skutecznym ataku Defalco Amerykanie jako pierwsi mieli piłkę setową (23:24), potem jednak dobrze zaatakował Semeniuk, poprawił zagrywką Kurek i szansę na wygranie seta (25:24) mieli Biało-Czerwoni. Błyskawicznie ją wykorzystali, bo po ataku w aut Russella wygrali tę partię 26:24 i wyszli na prowadzenie 2:1.

Czwartego seta Polacy rozpoczęli źle, przegrywając aż 1:5. Na szczęście, w żaden sposób ich to nie załamało, bo niedługo później Biało-Czerwoni, znakomicie spisując się w obronie, zdołali doprowadzić do remisu 9:9. Po bloku na Muagututii to Polska schodziła na przerwę techniczną ze skromnym prowadzeniem 12:11. 

Po ataku Semeniuka w końcówce Polacy mieli dwa punkty przewagi (20:18), ale później dwa asy serwisowe posłał na polską stronę Mitchell Stahl i nagle to Amerykanie byli na prowadzeniu (20:21). Finisz należał już jednak do Biało-Czerwonych. Duet Kurek - Śliwka poprowadził Polaków do zwycięstwa w tej partii 25:22 i w całym spotkaniu 3:1.

Reprezentacja Polski po niezwykle zaciętym spotkaniu pokonała Stany Zjednoczone 3:1 i ma na swoim koncie siedem zwycięstw oraz 21 punktów, dzięki czemu zajmuje w tabeli Ligi Narodów drugie miejsce, mając tylko minimalnie gorszy bilans setów od prowadzącej Francji. Teraz przed Polakami już tylko ostatni turniej w Gdańsku w dniach 5-10 lipca, gdzie zmierzą się oni z Iranem, Chinami, Holandią i Słowenią. 

Polska - USA 3:1 (21:25, 25:23, 26:24, 25:22)

Polska: Kurek (23 punkty), Semeniuk (15), Kochanowski (8), Janusz, Śliwka (13), Bieniek (8), Popiwczak (libero) oraz Kwolek (1), Kaczmarek, Łomacz, Zatorski (libero).

USA: Tuaniga (1), A. Russell (16), Jendryk (3), Ensing (8), Defalco (14), Smith (9), Shoji (libero) oraz K. Russell (3), Stahl (8), Shaw, Muagututia.

Więcej o:
Copyright © Agora SA