Liga Narodów siatkarzy rozkręca się na dobre. Jak niemal zawsze, pojawiła się drużyna, która wzbudza podziw i sprawia niespodzianki podczas kolejnych spotkań. W tym roku taką sensacją można nazwać Holandię, która po siedmiu meczach zajmuje wysokie szóste miejsce. Za nimi takie drużyny jak Brazylia, czy Słowenia.
Początkowo nic nie wskazywało na to, że Holendrzy będą odgrywali tak znaczącą rolę podczas Ligi Narodów. Na otwarcie przegrali bowiem z rewelacyjnymi Japończykami 1:3. W kolejnym spotkaniu trafili na potężnych Amerykanów, którym ulegli 0:3.
Serię porażek rodacy króla Wilhelma Aleksandra odwrócili w trzecim meczu pierwszej rundy turnieju. Ich rywalami byli Irańczycy, którzy nie mogą odnaleźć dawnej formy i przegrali 0:3. W kolejnym meczu Holandia pokonała jeszcze Australię 3:0. Po tym nadszedł czas na zmierzenie się z mocniejszym zespołem, czyli Słowenią. To ekipa, która zawsze sprawia problemy Polakom. Tymczasem siatkarze holenderscy siatkarze poradzili sobie z wicemistrzami Europy łatwo, bo pokonali ich 3:0.
W czwartek Holandia mierzyła się z zawsze silną Francją i dobra passa została przerwana, bo mistrzowie olimpijscy okazali się znacznie lepsi, pokonując rewelację Ligi Narodów 3:0. Rozbrat ze zwycięstwami siatkarzy z Królestwa Niderlandów nie trwał jednak długo. W piątkowy poranek zmierzyli się bowiem z Niemcami. Nasi zachodni sąsiedzi świetnie rozpoczęli mecz, bo wygrali pierwszego seta 25:22.
Wszystko odwróciło się w drugim, bardzo zacięty secie. Rywalizacja była na tyle wyrównana, że obie drużyny grały na przewagi aż do momentu, w którym Holendrzy zdobyli 31. punkty i doprowadzili do remisu w meczu. To był moment zwrotny, bo Niemcy nie wrócili już na wysoki poziom gry i przez to ulegli swoim przeciwnikom w dwóch kolejnych partiach 23:25, 16:25.
Po zwycięstwie nad Niemcami Holandia zajmuje teraz szóste miejsce w tabeli Ligi Narodów. Na czele jest Francja, która wyprzedza reprezentację Polski i Stany Zjednoczone. Do turnieju finałowego awansuje pięć drużyn oraz Włosi, którzy mają zapewnione miejsce z racji organizacji imprezy w Bolonii.