Dramat polskich siatkarek w Lidze Narodów. Prowadziły w tie-breaku 10:6 i... Katastrofa

Reprezentacja Polski siatkarek poniosła czwartą porażkę w tegorocznej Lidze Narodów. Polki dwa razy musiały gonić wynik w meczu z Belgijkami, ale ostatecznie doprowadziły do tie-breaka. W nim prowadziły już 10:6, ale zeszły z parkietu pokonane. Belgijki wygrały wygrały 3:2 (20:25, 25:15, 22:25, 25:22, 13:15).

Reprezentantki Polski w pierwszej fazie Ligi Narodów wygrały z Kanadą 3:1, z Niemcami 3:2 oraz z Koreą Południową 3:0. Zawodniczki Stefano Lavariniego musiały natomiast uznać wyższość reprezentacji Brazylii, która wygrała z Polską 3:0. Druga część turnieju nie układa się już tak dobrze. Polki rozpoczęły od porażki 0:3 z Japonią. Wydawało się, że Polki przegrają również z Tajlandią, jednak pomimo dwusetowej straty, zdołały wygrać 3:2. W następnym spotkaniu z USA Polki zostały jednak całkowicie rozbite. Bilans 4 zwycięstw i 3 porażek dawał im przed kolejnym spotkaniem 8. miejsce.

Zobacz wideo Grbić nie obiecuje zwycięstwa nawet w meczu towarzyskim. „A co dopiero mówić o Lidze Narodów czy mistrzostwach świata"

W sobotę podopieczne Lavariniego zagrały z 14. w tabeli Belgią, która na koncie miała tylko jedno zwycięstwo (z 3:2 Tajlandią). Już w pierwszym secie wyszło na jaw, że nie będzie to spacerek. Przewagę jako pierwsze uzyskały Belgijki. Po dobrej serii zdołały odskoczyć na cztery punkty, ale niedługo później Polki odpowiedziały tym samym i przez chwilę był remis, aż do stanu 12:12. Potem biało-czerwone znowu stanęły i w siedmiu kolejnych akcjach zdobyły zaledwie jeden punkt. Tego nie udało się już odrobić i pierwsza partia padła łupem Belgijek 25:20.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Drugi set wyglądał jednak kompletnie inaczej. Początek tej części gry należał do Polek, które wyszły na prowadzenie 8:2. Rywalki zdołały odrobić dwa punkty straty, ale nie na długo. Pod koniec seta biało-czerwone zanotowały kolejną znakomitą passę. Od stanu 19:15 Belgijki nie zdołały już wygrać ani jednej akcji. Nasze reprezentantki odniosły zdecydowane zwycięstwo 25:15.

W trzecim secie ten scenariusz się już nie powtórzył. Podrażnione Belgijki od razu zabrały się do roboty i na samym początku wypracowały sobie trzy punkty przewagi, a potem jeszcze ją powiększyły, aż do sześciu punktów. Polki nie były w stanie złapać kontaktu z rywalkami. Ostatecznie udało się odrobić trzy punkty, ale to było za mało. Trzecia partia zakończyła się wygraną Belgii 25:22.

Dramat Polek w tie-breaku. Od 10:6 do porażki w całym meczu

Czwarta odsłona pojedynku była najbardziej wyrównana. Na początku przewagę uzyskały Belgijki (5:3), ale szybko ją utraciły po kilku punktach z rzędu zdobytych przez Polki (5:8). Również podopieczne Lavariniego nie zdołały utrzymać trzech punktów zapasu, ale przy stanie 9:9 znowu odskoczyły na dwa punkty i od tej pory gra cały czas toczyła się punkt za punkt. To sprzyjało polskiej ekipie, ale ta w samej końcówce zdołała ona jeszcze powiększyć przewagę i wygrać całego seta 25:22. To oznaczało, że ponownie czeka nas tie-break.

W nim Polki już na początku odskoczyły rywalkom na trzy punkty. Belgijki co prawda szybko wyrównały, ale potem nastąpiła kolejna dobra seria biało-czerwonych i w połowie seta prowadziły one już 8:5, a potem jeszcze powiększyły przewagę do czterech punktów. W piątym secie taka zaliczka jest już trudna do odrobienia, ale niestety Belgijkom się udało (12:12). To zapowiadało niezwykle emocjonującą końcówkę. I niestety, lepsze okazały się rywalki Polek. Nie doszło nawet do gry na przewagi. Przy remisie 13:13 Belgijki wygrały dwie kolejne piłki, a co za tym idzie triumfowały w piątym secie 15:13, a w całym meczu 3:2.

Biało-czerwone zakończyły drugi tydzień zmagań w Lidze Narodów na Filipinach. Kolejne spotkanie Polki zagrają 29 czerwca na turnieju w Sofii. Ich rywalkami będą Włoszki. Potem biało-czerwone zagrają jeszcze z Chinami, Dominikaną i Bułgarią.

Więcej o:
Copyright © Agora SA