Piotr Kantor i Maciej Rudol to ostatni polski duet, który rywalizował w mistrzostwach świata plażowej piłki siatkowej w Rzymie. W 1/8 finału mierzyli się oni natomiast z amerykańską parą Chaim Schalk i Theodore Brunner.
Nie udało im się jednak pokonać rywali i odpadli z turnieju po przegranej 1:2 (22:20, 17:21, 11:15). Polski duet popisał się za to jedną bardzo efektowną akcją, którą docenili kibice i komentatorzy. Sytuacja miała miejsce w pierwszym secie przy stanie 5:3 dla rywali. Zawodnicy z Ameryki zdołali zablokować piłkę po ataku Biało-Czerwonych i ta wróciła na połowę na ich połowę. Wówczas Polacy trzykrotnie odbijali ją pod siatką, a ostatnie zagranie okazało się efektownym lobem, po którym piłka trafiła tuż przed linią końcową, a zdezorientowani zawodnicy z USA nie zdołali zareagować.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Rozgrywane w Rzymie mistrzostwa świata odbyły się rok później, niż planowano, ponieważ przełożono je z powodu pandemii koronawirusa. Zmagania rozpoczęły się 10 czerwca i potrwają do najbliższej niedzieli (19 czerwca). Tytułu z 2019 roku nie obronią Wiaczesław Krasilnikow i Oleg Stojanowski. Rosyjscy siatkarze nie zostali bowiem dopuszczeni do startów ze względu na agresję Rosji na Ukrainę. Chaim Schalk i Theodore Brunner rozegrają ćwierćfinałowe spotkanie jutro o 22. Ich rywale nie są jeszcze znani.