Reprezentacja Polski rozpoczęła turniej Ligi Narodów w Ottawie od wygranej 3:0 z Argentyną, ale później musiała uznać wyższość Włochów (1:3). Wówczas jednym z naszych największych problemów był serwis, z którego "podarowaliśmy" 23 punkty mistrzom Europy. Potem biało-czerwoni bez większych problemów wygrali 3:0 z Bułgarią, a na zakończenie zmagań w Ottawie czekał ich pojedynek z Francją, gdzie mogli się zrewanżować za porażkę w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Tokio (2:3).
Spotkanie pomiędzy Francją a Polską od samego początku było bardzo zacięte, a biało-czerwoni zdołali zmniejszyć przewagę rywali w pierwszym secie. Wiele problemów z zagrywki sprawiał Antoine Brizard, a dzięki jego dobrej grze Francja wygrała seta 25:21. W drugim secie Polacy odwrócili wynik na swoją korzyść i finalnie doprowadzili do remisu w całym spotkaniu. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną Polaków 3:1, którzy zrównali się w tabeli Ligi Narodów z Francją.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Liderami w tabeli Ligi Narodów po turnieju w Ottawie są Amerykanie z jedenastoma punktami. Teraz kadra prowadzona przez Nikolę Grbicia przeniesie się do Sofii, gdzie będzie rywalizować z Brazylią (22.06), Kanadą (23.06), Australią (25.06) oraz USA (26.06). Największą sensacją w czwartej kolejce Ligi Narodów była porażka Brazylii z Chinami (0:3). Drużyna z Azji czekała aż 3852 dni na wygranie seta przeciwko Brazylii.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!