MVP Ligi Mistrzów odchodzi z ZAKSY. Kulisy transferu zaskakują. "Za wysokie progi"

Po drugim z rzędu zwycięstwie w Lidze Mistrzów w barwach Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle drużyna straci swojego czołowego zawodnika. Kamil Semeniuk przeniesie się do Perugii, choć początkowo miał grać w Rosji. Taki sam kierunek ma obrać trener ZAKSY Gheorghe Cretu.

Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że Kamil Semeniuk, najlepszy siatkarz Ligi Mistrzów, będzie kontynuował swoją karierę w Rosji, jednak wszystko zmienił wybuch wojny. Wraz z nim do klubu Biełogorie Biełgorod miał trafić Gheorghe Cretu, który poprowadził Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle do drugiego triumfu w Lidze Mistrzów z rzędu.

Zobacz wideo ZAKSA po przerwie odzyskała tytuł mistrza Polski. "Tajemnicą jest to, że ta drużyna ma świetną atmosferę"

Kamil Semeniuk odrzucił możliwość gry w Rosji

Co prawda obaj po wybuchu wojny odrzucili możliwość dalszego kontynuowania kariery w Rosji, ale to nie oznacza, że Semeniuk i Cretu nie spotkają się w kolejnym sezonie w jednym zespole. Choć przed rokiem prezes włoskiej Perugii ogłosił, że jego klub to "za wysokie progi" dla Polaka, to ostatecznie właśnie tam ma trafić czołowy polski przyjmujący.

Gino Sirci szybko zmienił zdanie, bowiem już w grudniu ubiegłego roku wyraził chęć sprowadzenia Semeniuka, nie zważając nawet na silną konkurencję ze strony innych mocnych europejskich klubów. Sam przyjmujący stwierdził z kolei, że najlepszym wyborem dla niego będzie transfer do rosyjskiego klubu Biełogorie Biełgorod.

- Początkowo Kamil był zainteresowany grą w Rosji ze względu na poziom sportowy. Co więcej, Kamil miał pójść do Biełgorodu w roli absolutnego lidera. To on miał być tym, od którego zależy wynik całej drużyny. W Perugii zawodnikiem takiego formatu jest Wilfredo Leon, więc tu sytuacja jest trochę inna. Trzecia sprawa to wysokość kontraktu. Nie ukrywam, że obok rosyjskiej oferty trudno było przejść obojętnie - mówił w rozmowie z Onetem menedżer zawodnika Jakub Michalak.

Semeniuk ponownie zagra pod wodzą Cretu?

Dwa miesiące później, tuż po wybuchu wojny w Ukrainie sytuacja uległa diametralnej zmianie. ZAKSA wygrała wówczas turniej finałowy Pucharu Polski, po czym Semeniuk spotkał się ze swoim menedżerem w celu omówienia dalszych kroków.

- Ruszyła procedura uwalniania rosyjskiego kontraktu. Wtedy nastąpił ponowny kontakt z Perugią i szybko doszliśmy do porozumienia z prezesem Sircim. Mówił, że to jeden z najszybciej sfinalizowanych kontraktów w historii klubu. Przy tym muszę powiedzieć, że zachował się on bardzo w porządku i nie wykorzystał sytuacji wojennej przy negocjacjach czy zmianie wysokości kontraktu - mówi Michalak.

Polski przyjmujący w Perugii ma zastąpić Matthewa Andersona, który przenosi się do chińskiej ligi. Choć jeszcze zimą trenerem włoskiej drużyny był Nikola Grbić, Serb finalnie ma pracować jedynie z reprezentacją Polski. To sprawia, że Sir Safety Perugia zainteresowała się Gheorghe Cretu, który tak jak Semeniuk był dogadany z Biełogorie, ale finalnie może trafić do Włoch.

Więcej o: