Nawet Heynen nie uważa ZAKSY za faworyta w finale LM. "Będzie tak: tie-break, 19:17"

Jakub Balcerski
ZAKSA czy Trentino? Zapytani przez nas eksperci na faworyta finału siatkarskiej Ligi Mistrzów częściej typują włoski zespół. Każdy z nich mówi jednak, jak wyrównany ma być to mecz, a trener polskiej kadry, Nikola Grbić, z tego względu nie wskazał, kto według niego okaże się lepszy. - Będzie tak: tie-break, 19:17. Nie, nie, może to za dużo, 18:16! - śmieje się za to były szkoleniowiec reprezentacji, Vital Heynen. Relacja ze spotkania w Lublanie o 21:00 na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

Zostały już tylko godziny do najważniejszego spotkania klubowego sezonu w europejskiej, a być może i światowej. Bo nietrudno stwierdzić, że Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Trentino to najprawdopodobniej dwa zespoły grające w siatkówkę najlepiej na całym świecie, a dziś jeden z nich wygra Ligę Mistrzów.

Zobacz wideo ZAKSA po przerwie odzyskała tytuł mistrza Polski. "Tajemnicą jest to, że ta drużyna ma świetną atmosferę"

Poprosiliśmy kilka ważnych osobistości ze środowiska obu klubów i ogółem światowej siatkówki, żeby pomogły nam wytypować wynik niedzielnej rywalizacji. Dla kogoś, kto myślał, że ZAKSĘ czeka łatwe zadanie, ich opinie mogą być sporym zaskoczeniem. Większość typuje bardzo wyrównane spotkanie.

Nikola Grbić, trener reprezentacji Polski

- Nie wskażę, kto wygra, bo nie typuję meczów, gdzie o zwycięstwie może zadecydować jedna piłka. A w przypadku tego finału nie zdziwię się, jeśli wynik będzie zależał od tego, czy któraś z akcji zakończy się uderzeniem w boisko, czy na aut, albo ewentualną wideoweryfikacją w takiej sytuacji.

Vital Heynen, były trener reprezentacji Polski

- Wyczuwam pięć setów. Czemu? Trento przez cały sezon pokazuje, jak walecznym zespołem się stało. Zawsze potrafią wrócić do meczu, nawet w najgorszej sytuacji. Mają w składzie kombinację wielu młodych zawodników z doświadczeniem wnoszonym przez choćby Mateja Kazijskiego. ZAKSA ma podobnie: nigdy się nie poddaje i gdy wydaje ci się, że odpuszcza, to zaraz wraca do gry. Ale tu nie odpuści. Nie spodziewam się meczu, który będzie szedł w kierunku jednego zespołu przez cały czas. Nie widzę też czegoś w stylu zeszłego sezonu i dominacji jednej drużyny już na starcie. Powinno być bardziej wyrównanie. Będzie dużo falowania, wzlotów i upadków zarówno ZAKSY, jak i Trentino. Zwłaszcza że obie drużyny są gotowe na siebie nawzajem. Będzie tak: tie-break, 19:17. Nie, nie, może to za dużo, 18:16! W życiu musisz wybrać jedną ze stron monety, więc powiem, że według mnie bliżej wygranej będzie Trento, ale zwycięstwo ZAKSY ani mnie, ani nikogo innego nie powinno zdziwić. 

Mark Lebedew, trener reprezentacji Słowenii, wicemistrz Niemiec z Vfb Friedrichshafen:

- Znam wielu zawodników z obecnego składu ZAKSY, pracowałem z nimi w przeszłości. To naprawdę świetny zespół, ale jedna z rzeczy kluczowych w odbiorze tego finału to fakt, że ten mecz to zestawienie dwóch naprawdę wielkich drużyn. Trento i ZAKSA niekoniecznie muszą mieć u siebie największe gwiazdy światowej siatkówki, one mają dawać efekt w zestawieniu obok siebie na boisku, funkcjonować wspólnie. Dla purysty siatkówki to finał, którym można się delektować. Do pełni szczęścia trzeba tylko pięciu setów i wyrównanej walki. A kto będzie lepszy? Trudno powiedzieć. ZAKSA w zeszłym roku wygrała dość łatwo, byłem tym zaskoczonym. Teraz nie jest łatwo stwierdzić, kto w meczu, który zapowiada się na tak równe starcie obu drużyn, będzie lepszy. Mam po prostu nadzieję na zobaczenie dobrej reklamy dla europejskiej siatkówki.

Slobodan Kovac, były trener reprezentacji Serbii i PGE Skry Bełchatów:

- Dla mnie faworytem jest Trentino, ale z drugiej strony stawianie na nich to może być obosieczny miecz. Stracili przecież trochę rytmu meczowego przez kilkunastodniową przerwę w graniu o wysoką stawkę. ZAKSA zyskała pewność siebie dzięki zdobyciu mistrzostwa Polski, będzie miała sporo motywacji, choć będzie jej brakowało poważnie kontuzjowanego Norberta Hubera, który był jednym z kluczowych zawodników przez cały sezon. Po stronie Trento kluczowy jest Matej Kazijski, po którego przyjściu zespół zyskał na jakości ataków z wysokich piłek. Jednak gra z trzema przyjmującymi sprawia, że tracą wiele na możliwości atakowania z drugiej linii. Potrzebują dużo siły na lewym skrzydle, bo ZAKSA będzie gotowa wszędzie doskoczyć blokiem. Po stronie polskiego zespołu najważniejszy może być Łukasz Kaczmarek. Wiele od niego zależy. Przyjmujący są za to na tak wysokim poziomie, że o nich bym się nie martwił.

Rok Mozić, najlepiej punktujący zawodnik sezonu ligi włoskiej:

- Mówię teraz wszystkim, którzy mnie pytają o finał: trzeba zobaczyć, jak Trentino trenowało przez ostatnie kilkanaście dni po zakończeniu rywalizacji w Serie A, kiedy nie rozgrywali żadnego meczu o stawkę. ZAKSA ma na pewno zachowany lepszy rytm. Osobiście chciałbym, żeby wygrało Trento, bo mieli sporo problemów w tym sezonie i to byłoby pewne wynagrodzenie. Może po tie-breaku? Byłbym wtedy szczęśliwszy, ale życzę obu drużynom jak najlepiej i chciałbym obejrzeć dobry, wyrównany mecz.

Benjamin Toniutti, były rozgrywający ZAKSY, wicemistrz Polski z Jastrzębskim Węglem:

- To będzie niezwykły finał. Dla ZAKSY kluczowy może być fakt, że grali o mistrzostwo Polski zaledwie tydzień temu, a Trentino miało dłuższą przerwę. To mogło im dać jednak inną przewagę: mieli czas na regenerację i mogą mieć więcej świeżości. Mogli się też świetnie przygotować pod względem techniki i taktyki, ale nie wątpię w to, że tu ZAKSA będzie w stanie im dorównać. To będzie trudny mecz dla obu drużyn, czeka je sporo walki. Wynik? Nie ma tu faworyta, ale powiem 3:2 dla ZAKSY. Kibicuję jej, mam nadzieję, że wygrają. Nawet jeśli nie ma mnie już w tym zespole, to wolę, żeby zwyciężył polski zespół, skoro gram w tym kraju i mam w Kędzierzynie przyjaciół. To byłoby niewiarygodne osiągnięcie, gdyby wygrali finał Ligi Mistrzów dwa razy z rzędu.

Giovanni Guidetti, trener Vakifbanku Stambuł, uważany za najlepszego trenera siatkówki kobiet na świecie:

- Faworytem po zeszłym sezonie jest raczej ZAKSA. Wydaje mi się, że na papierze mają 60 procent szans na zwycięstwo. Ale gra toczy się tylko na boisku. A tam Trentino ma wielu młodych zawodników, mistrzów Europy, którzy są gotowi zdecydować o zwycięstwie w Lidze Mistrzów. To także zespół, który bardzo się rozwinął, wykonał w tym roku kawał dobrej roboty. ZAKSA musi zagrać na naprawdę wysokim poziomie, jeśli chce pokonać Trento, ale jest o ten krok z przodu przed meczem. 

Początek finału Ligi Mistrzów pomiędzy ZAKSĄ a Trentino zaplanowano na godzinę 21:00 w niedzielę w Arenie Stozice w Lublanie. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.