Trener żeńskiej reprezentacji Polski w siatkówce powołał 25 zawodniczek na zbliżające się rozgrywki kobiecej Ligi Narodów. Najwięcej komentarzy wzbudziło jednak nie to, kogo Stefano Lavarini powołał, ale to, kogo w tej kadrze zabrakło. Nie znalazło się bowiem miejsce dla etatowej reprezentantki, Malwiny Smarzek.
Przypomnijmy, że wokół polskiej siatkarki narosło mnóstwo kontrowersji. Smarzek grała w lidze rosyjskiej, także po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę. Zdecydowała się na rozwiązanie umowy z Lokomotiwem Kaliningrad dopiero po incydencie na jednym z meczów, gdy kibice drużyny wymachiwali kartonikami, na których widniała właśnie litera Z. Na stronie klubu ukazał się tekst, w którym cytowano Smarzek, która mówiła, że odchodzi "nie dlatego, że chce". Wcześniej reprezentantka Polski unikała tematu rosyjskiej agresji na Ukrainę. "Jest mnóstwo wiadomości krytyki, jak mogę być dalej w Rosji i grać tutaj. Mogłabym wrócić do domu, ale czy to rozwiąże cokolwiek? Czy granie meczu ligowego stawia mnie z góry po czyjejś stronie?" - tłumaczyła w jednym z wpisów w mediach społecznościowych.
Już po transferze do polskiej ligi, do drużyny Developersu Rzeszów, Malwina Smarzek także jednoznacznie nie potępiła działań Rosji. W wywiadzie dla WP Sportowe Fakty na pytania dotyczące jej decyzji o pozostaniu w Lokomotiwie po rozpoczęciu inwazji wojsk Władimira Putina, a także sytuację na Ukrainie, reagowała w ten sam sposób: "Nie chcę odpowiadać". To wszystko sprawiło, że pod koniec kwietnia na meczu ŁKS - Developers kibice łódzkiej ekipy wywiesili transparent "smarZek WRACAJ DO rosji".
Gdy Smarzek zobaczyła transparent, momentalnie schowała twarz, a z jej oczu popłynęły łzy. Warto dodać, że w nazwisku siatkarki nie bez powodu powiększono literę Z. Jest ona symbolem rosyjskich wojsk, które już od ponad dwóch miesięcy atakują Ukrainę i mordują tamtejszych obywateli.
Stefano Lavarini debiut w roli szkoleniowca biało-czerwonych zaliczy 24 maja podczas pierwszego z dwóch meczów towarzyskich z Niemkami w Nysie. W połowie kwietnia podał nazwiska 24 zawodniczek powołanych na Ligę Narodów. W porównaniu z listą ogłoszoną w środę nastąpiły trzy zmiany. Malwinę Smarzek zastąpiła Weronika Sobiczewska, Martyna Łazowska zmieniła Marlenę Kowalewską, a do kadry dołączyła Iga Wasilewska.
W gronie powołanych jest też m.in. Joanna Wołosz, której powrót do drużyny narodowej z niecierpliwością był wyczekiwany przez kibiców. Poza cenioną rozgrywającą w składzie jest także kilka innych doświadczonych zawodniczek, ale jest również trochę nowych twarzy. W dużym stopniu Lavarini postawił na młode siatkarki.
Najbliższy sezon będzie bardzo intensywny dla żeńskiej drużyny narodowej. Głównym wydarzeniem będą mistrzostwa świata rozgrywane w Polsce i Holandii. Turniej rozpocznie się 23 września i potrwa do 15 października. Rywalkami kadry biało-czerwonych w fazie grupowej będą reprezentacje Turcji, Tajlandii, Chorwacji, Dominikany i Korei Południowej. Jednak pierwszy tegorocznym sprawdzianem dla polskich siatkarek będzie Liga Narodów (VNL), która rozpoczyna się już 31 maja.
Rozgrywające:
Atakujące:
Przyjmujące:
Libero:
Środkowe: