"Angelika rozegrała na boisku wiele ciężkich meczów, jednak nigdy nie przypuszczała, że będzie musiała stawić czoła swojemu największemu przeciwnikowi. Diagnoza - rak. Świat runął jej w jednej chwili, a wyczekiwania i radość z narodzin dziecka przysłonił jej i jej rodzinie smutek, stres i niepewność jutra" - czytamy w zbiórce, której celem było zebranie 1,5 miliona złotych na Angelikę Wołynko, zmagającą się z rakiem piersi z przerzutami. Kobieta zmarła w nocy w piątek 23 kwietnia.
Angelika Wołynko od najmłodszych lat pasjonowała się siatkówką i występowała w barwach drugoligowego Orła Elbląg. Wołynko dowiedziała się o raku piersi, kiedy była w ciąży ze swoją drugą córką Laurą. Rodzina siatkarki liczyła na to, że podanie chemii z immunoterapią pomoże pokonać raka, ale musiała być przygotowana na kupno kosztownych leków. Jedna dawka takiego leku kosztuje 20 tysięcy złotych, a leczenie mogłoby trwać do roku, co wliczając koszty leczenia i leków, kosztowałoby 1,5 miliona złotych.
W pomoc siatkarki z Elbląga włączyła się m.in. Joanna Wołosz, która w lutym tego roku przekazała koszulkę Imoco Volley Collegiano z podpisami na licytację. Poza reprezentantką Polski siatkarskie pamiątki przekazał zespół ŁKS Commercecon, a swoją koszulkę meczową na licytację oddał Flavio Paixao z Lechii Gdańsk. Internauci łącznie przekazali 200 tysięcy złotych na wsparcie Angeliki Wołynko.
31-latka zmarła w miniony piątek, osieracając dwie córki. Kondolencje dla rodziny Angeliki spływają z całej Polski, także z IV Liceum Ogólnokształcącego im. Komisji Edukacji Narodowej w Elblągu, do której uczęszczała. "Angela walczyła dzielnie do końca, była w pełni świadoma swojego stanu i tego co się z nią dzieje. Ale tak jak i my wszyscy wierzyła, że jeszcze jest nadzieja. Niestety przegrała walkę z rakiem. Ten mecz był nierówny" - czytamy na stronie, która była poświęcona pomocy elblążance.