Kalkulacje miały posłużyć ZAKSIE do wyliczeń w przypadku porażki, po meczu. Miały ratować sytuację, gdyby wygrana z Cucine Lube Civitanova była nie do osiągnięcia. Tymczasem wyniki wcześniejszych spotkań fazy grupowej Ligi Mistrzów poukładały się aż zbyt korzystnie dla drużyny Gheorghe Cretu.
Żeby być pewnym awansu do kolejnej fazy rozgrywek Ligi Mistrzów, kędzierzynianie musieli liczyć na porażki dwóch drużyn, które też zajmują swoje miejsce w swoich grupach, ale mają gorszy bilans zwycięstw i punktów od nich [do ćwierćfinału awansują zwycięzcy grup i trzy najlepsze drużyny z drugich miejsc - red.]. I się doczekali.
Najpierw Dynamo Moskwa pewnie rozprawiło się z Ziraatem Bankasi Ankara. Rosjanie wygrali 3:0 - w setach dwa razy do 20 i do 21. To oznaczało, że turecka drużyna zatrzyma się na bilansie pięciu zwycięstw, dziesięciu punktów i gorszym bilansie setów. A to wszystko, gdy ZAKSA ma jeszcze jeden mecz do rozegrania.
Drugi prezent od rywali przyszedł z dość niespodziewanego kierunku - bułgarski Hebar Pazardżik przegrywał z Knackiem Roeselare już 0:2, żeby zaskoczyć rywali, odrobić straty i wygrać po tie-breaku 3:2 (23:25, 21:25, 25:20, 25:22, 16:14). Końcówka meczu była wręcz nieprawdopodobna: w piątym secie Hebar przegrywał już 12:14, rywale z Belgii mieli dwie piłki meczowe, a Bułgarzy odrobili straty. Drugiego meczbola udało im się obronić asem serwisowym. Po chwili sami dostali szansę zakończenia spotkania i tego dokonali.
To oznacza, że Belgowie odpadają z rozgrywek, a ZAKSA może być pewna, że rywale już ich nie wyprzedzą. To polska drużyna, choć w zasadzie nie zdążyła nawet wyjść na boisko w spotkaniu przeciwko Cucine Lube Civitanova, już była pewna gry w ćwierćfinale.
Dlaczego? Knackowi Roeselare do rozegrania pozostaje jeszcze jeden mecz - drugie spotkanie z Hebarem Pazardżik. Kolejność drużyn w tabeli grup Ligi Mistrzów ustalana jest przede wszystkim na podstawie zwycięstw. Knack może jeszcze zrównać się z ZAKSĄ, jeśli polski zespół w środę przegra swój ostatni mecz fazy grupowej z Lube. Wtedy liczy się jednak liczba punktów. A tu ZAKSA już ma ich dziesięć, a Knack Roeselare może mieć maksymalnie osiem (obecnie ma pięć).
Szansę na wyprzedzenie ZAKSY ma już zatem tylko Trentino i Zenit Sankt Petersburg, więc nawet jeśli to się wydarzy, Polacy awansują do ćwierćfinału z trzeciego miejsca tabeli wiceliderów grup Ligi Mistrzów.
Tym samym ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zachowuje szanse na powtórzenie ogromnego sukcesu, jakim było wygranie Ligi Mistrzów w zeszłym sezonie. To także trzeci raz z rzędu, gdy wicemistrzowie Polski wychodzą z grupy najważniejszych europejskich rozgrywek.