Po zakończeniu nieudanych dla reprezentacji Polski w siatkówce igrzysk olimpijskich w Tokio stanowisko selekcjonera stracił Vital Heynen. Praktycznie od początku ruszyło mnóstwo spekulacji na temat tego, kto zastąpi Belga w tej funkcji.
Jednym z najpoważniejszych kandydatów do objęcia polskiej kadry był Nikola Grbić, trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Serb w pewnym momencie był wymieniany w gronie głównych faworytów do tego stanowiska, o czym mówił między innymi nowy prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastian Świderski.
Choć kandydatura Grbicia wydawała się pewna, w przestrzeni medialnej pojawiało się sporo innych nazwisk. Mówiło się, że po ośmiu latach do prowadzenia polskiej kadry mógłby wrócić Andrea Anastasi. Sam Włoch kilka tygodni temu mówił, że jest gotowy do złożenia oficjalnej propozycji objęcia kadry.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Okazuje się jednak, że Włoch nie będzie nowym selekcjonerem polskiej reprezentacji. Zgłoszenia można wysyłać do 20 listopada, ale Anastasi nie zamierza tego zrobić. - Nie wysłałem aplikacji. Kiedy jest ostatni dzień na ich składanie? Nawet tego nie pamiętam. Nie przejmuję się tą sprawą - mówił w rozmowie z Interią.
Włoski trener uważa, że nie ma sensu składać kandydatury, skoro nowy selekcjoner biało-czerwonych jest niemal znany. - Sytuacja jest jasna. Sebastian Świderski chce Grbicia. Co znaczą aplikacje innych, skoro w milionie wywiadów powiedział, że jego wymarzonym trenerem jest Grbić? Ok, bierz Grbicia, powodzenia. Co mamy wysyłać? Mogę wysłać aplikację nawet tobie. Ale, szczerze mówiąc, to nie ma sensu - dodał.
Pod wodzą Anastasiego w latach 2011-2013 siatkarze reprezentacji Polski wygrali Ligę Światową (2012), zajęli drugie miejsce w Pucharze Świata (2011), a także plasowali się na trzecim miejscu w Lidze Światowej (2011) i mistrzostwach Europy (2011).