Prezes PZPS o nierówności płac: Jesteśmy specyficznym krajem. Sami szukamy problemów

Jakub Balcerski
- Trudno znaleźć miejsca na świecie, gdzie zarobki są identyczne. To tak nie działa. O tym decyduje prawo rynku - mówi nam prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastian Świderski o nierówności płac. Dodaje jednak, że jest zwolennikiem ich wyrównania i to w tym kierunku ma iść polska siatkówka.

W środę na Sport.pl i Gazeta.pl opublikowaliśmy serię tekstów na temat nierówności płac, które niedawno symbolicznie przedstawiły różnice w premiach na meczach Superpucharu Polski w siatkówce mężczyzn i kobiet.

Zobacz wideo To oni będą przyszłością polskiej siatkówki? "Są bestie w drużynie, naprawdę głodne tygrysy"

"Boiska, wysiłek, ambicje i emocje - w sporcie pań i panów są równe. Różnice zaczynają się pojawiać, jeśli chodzi o zainteresowanie oraz zarobki. Eksperci i sportowcy mówią wprost - to skostnienie, które trzeba zwalczyć i ekonomicznie, i kulturowo" - piszemy w tekście, w którym wychodzimy od premii dla siatkarzy Jastrzębskiego Węgla, która jest dwa razy wyższa niż premia dla siatkarek Developresu SkyRes Rzeszów. W pozostałych tekstach o nierównościach płci w sporcie mówi Jędrzej Hugo-Bader, ekspert od marketingu sportowego z agencji VMLY&R, a sytuację płac w tenisie tłumaczy dziennikarz Sport.pl, Dominik Senkowski

Zapytaliśmy Sebastiana Świderskiego o nierówności płac i premii w siatkówce. "Nie wydaje mi się, by władze ligi z premedytacją stworzyły taką różnicę"

Do tej pory słyszeliśmy, że reakcja na wizerunkową porażkę z Superpucharów jest nikła. Że można było jej zapobiec, bo władze Polskiej Ligi Siatkówki były ostrzegane, że może dojść do podobnej sytuacji przy tak wielkiej różnicy w premiach. PLS nie odpowiedział nam na pytanie o rozmowę z prezesem Arturem Popko. Sytuację po meczach tłumaczył rzecznik Kamil Składowski, który mówił, że "podział środków na nagrody w ligach oraz rozgrywkach pucharowych zarządzanych przez PLS oparty jest od lat na algorytmie przychodów". A PlusLiga generuje większy przychód od Tauron Ligi

O sprawę nierówności premii i płac zapytaliśmy prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Sebastiana Świderskiego. - Absolutnie jestem zwolennikiem równego traktowania - zapewnia. - Trzeba jednak wziąć pod uwagę zapisy umów sponsorskich. Oczywiste jest, że jedna kategoria sponsorów ze względu na swoich odbiorców bardziej zainteresowana jest dyscyplinami żeńskimi, inna męskimi, a są i tacy, których interesują obydwie kategorie. Jeden sponsor jest przygotowany na sponsorowanie sportów kobiecych, a inny męskich. Nie znam szczegółów zapisów sponsorów naszych lig, ale nie wydaje mi się, by władze z premedytacją zrobiły tak, żeby na czekach widniała taka różnica - twierdzi Świderski. 

Są poszukiwania rozwiązań, będą zmiany? "Zrobiło się wokół tego zbyt duże zamieszanie"

- Sprawa jest wyjaśniana - dodaje. - Rzeczywiście zrobiło się wokół tego zbyt duże zamieszanie, choć nieco przewrotnie to też w jakimś sensie dowodzi o popularności siatkówki, a to sprawia, że w sprawach wokół siatkarskich często zabierają głos osoby postronne. Dobrze, że wytykają błędy, nie głaszczą, ale już nie zawsze podpowiadają rozwiązania. Nam pozostaje rozwiązywać problemy, które zawsze będą budzić emocje - ocenia były siatkarz.

Jakie działania podjął Świderski? - Rozmawialiśmy na ten temat z prezesem Polskiej Ligi Siatkówki, Arturem Popko. I wiem, że PLS intensywnie szuka możliwości poszerzenia palety sponsorskiej kobiecej siatkówki, tak by inwestować w jej rozwój, w tym także w wysokość nagród. Inna sprawa, że jesteśmy bardzo specyficznym krajem: często sami szukamy problemów. W Turcji czy Korei reprezentantki zarabiają więcej od męskiej kadry. I nikt tam raczej nie robi z tego problemu. Trudno znaleźć miejsca na świecie, gdzie zarobki są identyczne. To tak nie działa. O tym decyduje prawo rynku - wskazuje prezes PZPS.

"Nikt nie twierdzi, że nie będziemy szli w tym kierunku, co europejska i światowa federacja"

- Budżety klubów są zróżnicowanie nie tylko pod względem płci. Również wewnątrz lig te różnice są istotne. W Polsce są przecież przypadki, w których to kluby Tauron Ligi mają dużo wyższe budżety od klubów PlusLigi. I nie jest to powód do lamentowania - przytacza Świderski. 

Pytamy jeszcze o sprawę przykładu CEV i FIVB. Ta pierwsza organizacja wyrównała premie za Ligę Mistrzów i Mistrzyń do pół miliona euro. FIVB zaproponowało akcję marketingową, w której siatkarze podczas finałów Ligi Narodów - w tym Bartosz Kurek - nosili koszulki z nazwiskami siatkarek, a wszystko w ramach promowania równości płci.

- W światowej i europejskiej federacji faktycznie jest trend, dzięki któremu premie dla siatkarek i siatkarzy stają się równe. I nikt nie twierdzi, że nie będziemy szli w tym kierunku. Nie możemy jednak wywierać presji na sponsorów, by kryterium "wyrównania" było jedynym w ich większym zaangażowaniu. Tu trzeba zaoferować więcej: wyższy poziom sportowy, większą wartość medialną i wiele innych działań. Pamiętajmy też, że w przypadku PLS mamy odrębnych sponsorów: na rozgrywki żeńskie i męskie. Nie możemy ich stawiać w niezręcznej sytuacji, że mają swoją strategię dostosowywać do działań innego podmiotu - podsumował Sebastian Świderski.

Więcej o: