Wilfredo Leon w weekend na turnieju rozegranym w mieście Civitanova wraz z Sir Safety Conad Perugia po raz trzeci z rzędu chciał triumfować w Superpucharze Włoch. W 2019 roku pokonał Modenę Volley 3:2, a przed rokiem Cucine Lube Civitanovana również 3:2.
W półfinale Sir Safety Conad Perugia zmierzyła się z Itas Trentino. Zespół Leona właśnie z tym zespołem przegrał ostatni półfinał Ligi Mistrzów. Teraz ekipa z Trydentu znów była lepsza, wygrywając niespodziewanie łatwo 3:0 (25:21, 25:21, 25:23). Wilfredo Leon był jednym z najlepszych zawodników meczu. Przyjmujący reprezentacji Polski zdobył bowiem szesnaście punktów i atakował z 55 proc. skutecznością.
- Czego nam brakowało? Nie jestem najlepszą osobą, aby to powiedzieć. Mogę tylko dodać, że z pewnością mamy wiele do zrobienia. To nie był taki mecz, który chcieliśmy rozegrać, ale drużyna jest zjednoczona i będziemy razem iść naprzód. Przed nami jeszcze trzy trofea w sezonie i będziemy je próbować zdobyć - powiedział Leon.
- Trentino wygrało zasłużenie, bo grali lepiej w siatkówkę. Brakowało nam sytuacji, w których utrudnialibyśmy im przyjmowanie, nie potrafiliśmy tego wykorzystać i nie potrafiliśmy wykorzystać tych nielicznych możliwości, jakie mieliśmy. W trzecim secie próbowałem zmienić ustawienie, ustawiając skład, którego nigdy nie próbowałem, a niektóre piłki, te, które ostatecznie przegapiliśmy, również wynikały z tego braku zrozumienia - powiedział Nikola Grbic, trener Sir Safety Conad Perugia.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
W drugim sobotnim półfinale Vero Volley Monza pokonał 3:1 mistrza Włoch - Cucine Lube Civitanova 3:1 (25:22, 25:16, 21:25, 25:20).
Finał Superpucharu Włoch: Vero Volley Monza - Itas Trentino odbędzie się w niedzielę o godz. 16. Transmisja w Polsacie Sport News.