"Równość w Polsce... nie istnieje". Burza po meczach o siatkarski Superpuchar. Rzecznik tłumaczy

Jakub Balcerski
Siatkarki Developresu Rzeszów w nagrodę za wygraną w Superpucharze Polski dostały od organizatorów 50 tysięcy złotych. Zawodnicy Jastrzębskiego Węgla, którzy wygrali rywalizację u mężczyzn, otrzymali 100 tysięcy. Rzecznik prasowy Polskiej Ligi Siatkówki tłumaczy Sport.pl, dlaczego na czeku jastrzębian widniała kwota aż dwukrotnie wyższa.

Pojawiła się spora kontrowersja po meczach Superpucharu Polski siatkarzy i siatkarek w Lublinie. U pań Developres Bella Dolina Rzeszów pokonał 3:2 Grupę Azoty Chemika Police, a w spotkaniu panów Jastrzębski Węgiel wygrał 3:0 z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Poszło jednak nie o sprawę stricte sportową, a wysokość premii, które za wygrane otrzymały obie drużyny.

Zobacz wideo To oni będą przyszłością polskiej siatkówki? "Są bestie w drużynie, naprawdę głodne tygrysy"

Wielka różnica w premiach za Superpuchar. Siatkarki Developresu dostały dwa razy mniej od siatkarzy Jastrzębskiego Węgla

Te znacząco się różniły. Jastrzębianie otrzymali za swoje zwycięstwo 100 tysięcy złotych, a Developres 50 tysięcy. Po ceremonii dekoracji w hali Globus, gdy kapitanka Jastrzębskiego, Benjamin Toniutti i kapitanka rzeszowianek, Jelena Blagojević, stanęli obok siebie z czekami, na których nadrukowano obie kwoty, w siatkarskim środowisku rozpętała się burza.

Ostra reakcja Wołosz. Premie skomentowała też kapitanka rzeszowianek

"Równość w Polsce… nie istnieje" - napisała w relacji na Instagramie rozgrywająca Imoco Volley Conegliano, Joanna Wołosz, dołączając do tych słów zdjęcie podium z Lublina. Jej relację na swoim profilu udostępniła też atakująca reprezentacji Polski i Lokomotiwu Kaliningrad, Malwina Smarzek.

Post Joanny Wołosz o premiach na Superpucharze Polski podany dalej przez Malwinę Smarzek
Post Joanny Wołosz o premiach na Superpucharze Polski podany dalej przez Malwinę Smarzek Screen Instagram Joanny Wołosz i Malwiny Smarzek

Na Twitterze wspomnianą kapitanka rzeszowianek Jelenę Blagojević zaczepiła była reprezentantka Polski, a obecnie komentatorka Polsatu Sport Milena Sadurek. "Kolega po lewej nie chciał się zamienić na czeki?" - spytała. Odpowiedź Blagojević była krótka: "Ech…".

Serbka później nawiązała jeszcze do sytuacji w opisie zdjęcia z całą drużyną i trofeum za Superpuchar na Instagramie. "Nie znaczy to, że cieszyć się będziemy o połowę mniej" - napisała, a obok dodała wymownie emotikonę z workiem pieniędzy. W mediach społecznościowych padało też wiele pytań, dlaczego premie nie zostało podzielone po 75 tysięcy złotych dla pań i panów.

PLS tłumaczy wysokość premii. "PlusLiga generuje wyższe wpływy"

O wytłumaczenie wysokości premii dla obu drużyn poprosiliśmy Polską Ligę Siatkówki, organizatora Superpucharu. - Podział środków na nagrody w ligach oraz rozgrywkach pucharowych zarządzanych przez PLS oparty jest od lat na algorytmie przychodów. W związku z faktem, że PlusLiga jako Liga Mistrzów Świata generuje wyższe wpływy sponsorskie, drużyny z PlusLigi otrzymują proporcjonalnie więcej pieniędzy z tytułu nagród bądź premii za wyniki sportowe - usłyszeliśmy od rzecznika prasowego, Kamila Składowskiego.

Przypomnijmy, że Europejska Federacja Siatkówki (CEV) niedawno wyrównywała premie dla drużyn wygrywających Ligę Mistrzów i Ligę Mistrzyń. W tym roku ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Imoco Volley Conegliano otrzymały po 500 tysięcy euro, a federacja wyraźnie chwaliła się wyrównaniem premii dla drużyn obu płci. Finały z udziałem obu drużyn też odbywały się tego samego dnia i po sobie w jednym miejscu. 

Dla Developresu wygrana z Chemikiem jest ogromnym sukcesem - zdobył pierwsze trofeum od założenia klubu w 2012 roku. Natomiast Jastrzębski Węgiel po raz pierwszy w historii wygrał Superpuchar Polski, pokonując ZAKSĘ, dla której mogło to być trzecie takie trofeum z rzędu. Kędzierzynianie nie zrewanżowali się jednak Jastrzębskiemu za finał PlusLigi.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.