Sytuacja największego faworyta do objęcia funkcji trenera polskich siatkarzy, Nikoli Grbicia, w piątek zyskała nowe barwy. Na pewno nie takie, jakich oczekiwałby sam Serb i nowy prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Sebastian Świderski. - Przedstawiłem mu sprawę jasno: twierdzę, że walka w Serie A i Lidze Mistrzów jest zbyt wymagająca, żeby prowadzić jednocześnie Perugię i reprezentację Polski w tym samym czasie i skutecznie. Jestem tego pewny - mówi o sytuacji Grbicia prezes jego obecnego klubu, Sir Safety Perugii, Gino Sirci.
O odpowiedź na słowa Sirciego poprosiliśmy Sebastiana Świderskiego. Nowy prezes PZPS ustosunkował się do wypowiedzi Włocha tylko jednym zdaniem. - Rozumiem prezesa Perugii, ale decyzja należy do Nikoli - wskazał.
I te słowa, choć dużo nie przekazują, to w szerszym kontekście znaczą wiele. Prezes Świderski powtórzył wątek ze wcześniejszej rozmowy z naszym portalem. A to znaczy, że wypowiedź Sirciego niczego nie zmieniła w jego podejściu do sprawy Grbicia.
- Z pewnością Gino Sirci na razie ma odmienne zdanie na ten temat i nie jest przekonany. Ale to Nikola Grbić jest osobą, która będzie o tym rozmawiała i decydowała, czy do nas przyjdzie. To on jest tym, który chce i będzie próbował dojść do porozumienia z klubem. Potem możemy przystąpić do rozmów - mówił Świderski.
"W grze o miejsce w polskiej kadrze pozostają inni kandydaci, ale to Grbić wciąż ma być priorytetem dla Polski. Zna wielu zawodników, którzy mają być trzonem kadry w kolejnych latach, ma odpowiednie doświadczenie, a także trenerski warsztat i jakość. Słyszymy zapewnienia, że sprawa szkoleniowca stała się bardziej konkretna, ale nie dramatyczna. I żeby Serba w żadnym wypadku jeszcze nie skreślać" - piszemy w tekście dokładnie tłumaczącym sytuację szkoleniowca w kontekście objęcia reprezentacji Polski siatkarzy.
- To jeszcze nie koniec całej sprawy - słyszymy z otoczenia Grbicia, a jego sytuację szerzej tłumaczy Jakub Balcerski w tym tekście >>