Sprawa zniknięcia Taylora Sandera wyszła na jaw w sierpniu. W mediach pojawiały się sprzeczne informacje na temat przyszłości przyjmującego. Mówiono, że Amerykanin wbrew swoim zapowiedziom nie zostanie na kolejny sezon w Skrze Bełchatów, a być może przeniesie się do Zenitu Kazań.
Później okazało się, że Sander wyjechał do Stanów Zjednoczonych. 14 września na swoim koncie w mediach społecznościowych opublikował zdjęcie z deską surfingową na plaży San Onofre (Kalifornia). Pod koniec września PGE Skra Bełchatów zdecydowała, że nie zamierza dłużej czekać na to, aby Taylor Sander określił się co do swojej przyszłości i wywiązywał się z ustaleń kontraktowych.
Teraz dziennikarz Bartosz Heller poinformował, że Sander się odnalazł. Przyjmujący został zgłoszony do rozgrywek turnieju World Tour w Itapemie. 29-letni zawodnik wystąpi w rywalizacji na piasku w parze z Taylorem Crabbem.
- Uprzejmie informuję pana prezesa Konrada Piechockiego, że w listopadzie siatkarz Taylor Sander wystąpi... w turnieju World Tour w Itapemie - napisał Bartosz Heller na Twitterze.
Taylor Sander był zawodnikiem PGE Skry od sezonu 2020/2021. Do drużyny przyszedł w sierpniu 2020 roku, ale na debiut musiał czekać aż do grudnia z powodu kontuzji. Później po zakończeniu sezonu siatkarz wyjechał i reprezentował barwy reprezentacji USA, najpierw w rozgrywkach Ligi Narodów, a następnie igrzyskach olimpijskich i już nie wrócił do klubu.
Sandera w Bełchatowie zastąpi Holender Dick Kooy.