Taylor Sander - w ostatnich tygodniach to nazwisko odmieniano przez wszystkie przypadki. Najpierw o siatkarzu zrobiło się głośno, bo spekulowano, że Amerykanin odejdzie ze Skry Bełchatów i zasili Zenit Kazań. Później przyjmujący jakby zapadł się pod ziemię. Pojawiła się informacja, że Sander ma problemy osobiste. - Próbowałem się z nim skontaktować, inne osoby z klubu też. Wśród nich był między innymi trener przygotowania fizycznego, który spędził z Taylorem najwięcej czasu w poprzednim sezonie i mieli najlepszy kontakt. Jakby zawodnik zapadł się pod ziemię - pod koniec sierpnia dziwił się prezes PGE Skry Bełchatów Konrad Piechocki w rozmowie ze sport.tvp.pl.
- Słyszałem tylko nieoficjalne informacje, które mówią, że Taylor Sander ma jakieś problemy i nie przyjedzie do Bełchatowa. Tego się dowiedziałem z gazet. Jeśli tak faktycznie się stanie, to wielka szkoda. To wyjątkowy zawodnik, na którym się bazuje grę. Ambicje Skry z nim i bez niego nie mogą być takie same. To wielki klub, ale Sander to ważny gracz. Teraz już wszyscy znakomici siatkarze znaleźli drużyny. Ekipa z Bełchatowa wykonała dobrze swoją pracę, mamy Milada, Kooya, ale Amerykanin to znakomity siatkarz i każdy trener chciałby mieć go w swojej drużynie - mówił trener Skry Bełchatów, Slobodan Kovac.
Później okazało się, że Sander wyjechał do Stanów Zjednoczonych. 14 września na swoim koncie w mediach społecznościowych opublikował zdjęcie z deską surfingową na plaży San Onofre (Kalifornia).
Teraz nowe informacje nt. siatkarza przekazał jego klub, PGE Skra Bełchatów. "KPS Skra Bełchatów S.A. informuje, że Taylor Sander, amerykański przyjmujący PGE Skry, nie stawił się na przygotowania drużyny do nowego sezonu PlusLigi. Oznacza to, że nie zagra w przyszłym sezonie w naszym klubie" - możemy przeczytać w komunikacie na oficjalnej stronie klubu.
Taylor Sander był zawodnikiem PGE Skry od sezonu 2020/2021. Do drużyny przyszedł w sierpniu 2020 roku, ale na debiut musiał czekać aż do grudnia z powodu kontuzji. Później po zakończeniu sezonu siatkarz wyjechał i reprezentował barwy reprezentacji USA, najpierw w rozgrywkach Ligi Narodów, a następnie igrzyskach olimpijskich. Po zakończeniu obu imprez miał wrócić do klubu, ale nie doszło do tego.
"Sander otrzymał kilka kolejnych terminów, by przyjechać do Bełchatowa, jednak prośby i ponaglenia zostały przez Amerykanina zignorowane. [...] KPS Skra Bełchatów S.A. rozpoczął procedurę prawną w sprawie rozwiązania kontraktu z zawodnikiem" - poinformował klub w dalszej części oświadczenia.